W razie czego jestem obok

km

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 47/2017

publikacja 23.11.2017 00:00

Jak pomóc dzieciom, które tną sobie skórę? Jak rozmawiać z młodymi, którzy sugerują, że samobójstwo jest dla nich jedynym wyjściem? Odpowiedzi na te pytania poszukiwali w Ostrowcu nauczyciele i wychowawcy.

W razie czego jestem obok – Jeśli znam ucznia, nietrudno zauważyć zmianę w jego zachowaniu: wycofywanie się z życia klasowego, uniki, dystans – wyjaśnia s. Natalia Katarzyna Matejek /Foto Gość

Zuzia ostatnio schudła. Zdarzyło jej się zemdleć w szkole, a kiedy klasa objadała się zamówioną pizzą, opuściła pomieszczenie. Co dzieje się z Zuzią? To tylko jeden z teoretycznych problemów, jakie nauczyciele zgromadzeni w ośrodku Caritas w Ostrowcu starali się rozwikłać, ponieważ z podobnymi spotykają się na lekcjach. – 2 lata temu doświadczyliśmy w szkole tragedii, jeden z uczniów się powiesił. Nagle ocknęliśmy się: być może wysyłał wcześniej jakieś sygnały, tylko my, nauczyciele, tego nie zauważyliśmy? – wyjaśnia powód swojego udziału w szkoleniu franciszkanin o. Damian Basarab, katecheta w darłowskiej szkole morskiej. – Nawet jeśli widzimy pewne symptomy, bez odpowiedniej wiedzy może nie udać nam się powiązać ich z konkretnymi problemami – wyjaśnia franciszkanin. Dodaje, że pomocni w rozpoznaniu problemów bywają rówieśnicy uczniów obciążonych depresją, bulimią czy anoreksją, z tym że wychowawca najpierw musi zdobyć zaufanie takiej grupy. – Niestety, w czasie wszechobecnego internetu młodzi tracą więź między sobą, przyjmują postawę: „widzę problem u kolegi, ale nie chcę interweniować, to nie moje życie”.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.