Przeszłość (nie)zapomniana

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 47/2017

publikacja 23.11.2017 00:00

Lokalna historia może być jak kinowy scenariusz. Dlatego kręcą o niej filmy.

▲	Sceny rekonstrukcyjne pomagają lepiej wczuć się w klimat opowiadanych historii. ▲ Sceny rekonstrukcyjne pomagają lepiej wczuć się w klimat opowiadanych historii.
Zdjęcia GRH „Gryf”

Najnowszy obraz z cyklu „Koszalin. Historie zapomniane” opowiada o pierwszych powojennych miesiącach na tzw. Ziemiach Odzyskanych.

Zaiskrzyło

Zaczęło się od teledysku, do którego Arkadiusz Pater z Projektu Filmowego JART zaprosił grupę pasjonatów historii. Między filmowcem i rekonstruktorami coś zaiskrzyło – pomyśleli, że warto wykorzystać wspólne pasje do zrobienia czegoś ważnego. Opowiedzieli historię Piotra Karpowicza, uczestnika dwóch powstań: wileńskiego i norylskiego, które wybuchło w gułagu, gdzie został zesłany. Film trafił do szkół i spotkał się z życzliwym przyjęciem. Najnowsza produkcja opowiadająca o powojennej konspiracji niepodległościowej będzie także pomocą w opowiadaniu o współczesnych dziejach tzw. Ziem Odzyskanych.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.