Szukam mojego wuja…

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 49/2017

publikacja 07.12.2017 00:00

Nietypowa prośba, która wpłynęła do drawskiego starostwa, dała asumpt do przeprowadzenia śledztwa historycznego. A los jednego człowieka stał się kanwą do opowiadania o wielkiej historii.

– Edward Kępiński miał 21 lat, gdy zginął – mówi Marcin Roszak. Na zdjęciu z synami Gabrielem i Michałem. – Edward Kępiński miał 21 lat, gdy zginął – mówi Marcin Roszak. Na zdjęciu z synami Gabrielem i Michałem.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

To niepisana tradycja cmentarza wojennego w Drawsku Pomorskim. Kiedy ktoś odnajdzie któregoś z pochowanych tu żołnierzy, informują o tym pobielone litery wyryte na nagrobku. – Musimy jeszcze raz pomalować – konstatuje Marcin Roszak, patrząc, jak listopadowy deszcz spłukuje białą farbę. To on odnalazł starszego szeregowego Edwarda Kępińskiego na drawskim cmentarzu, na którym spoczywają prochy blisko 3,5 tys. żołnierzy. – Samo zlokalizowanie nagrobka trwało chyba dłużej, niż odnalezienie informacji, o które poprosił krewny pana Edwarda. Zacząłem od drugiej strony, więc dotarcie tutaj zajęło mi ze trzy godziny – Marcin zatacza ręką wokół 200 krzyży stojących nad tablicami z piaskowca. – Porządnie zmokłem, bo lało, jak dzisiaj. Ale było warto – dodaje.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.