Albo w polskiego osadnika, który po wojnie przybywa na Pomorze bydlęcym wagonem. Jak? W Słupsku wystarczą do tego wyobraźnia i kukiełki.
▲ W zamkowym Młynie dzieci dowiedziały się, jak żyli dawni mieszkańcy regionu.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Kukiełki własnoręcznie wykonane. Dzieci przybywające w ferie do Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku wykonują je podczas warsztatów „Słupscy osadnicy to my!”. Zanim jednak odegrają scenki z życia opuszczających miasto Niemców i przybywających do ich kamienic Polaków, poznają kulturę pomorskich grup etnograficznych.
70 lat temu
W ostatni dzień stycznia zawitali w tym celu do muzeum przebywający na półkolonii uczniowie SP nr 10. – W szkole mamy zajęcia poświęcone tym tematom i wiem, że historia regionu interesuje uczniów – powiedział ich opiekun Piotr Krysiak, nauczyciel geografii i przyrody. – Dlatego korzystamy z możliwości, żeby pokazać im w praktyce, jak wyglądało życie w dawnym Słupsku. Już po pierwszych rozmowach okazało się, że maluchy więcej wiedzą o dawnym Słupsku („jest zbudowany na bagnach!”, „mieszkała tu księżniczka Anna de Croÿ,!”), niż tym współczesnym.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.