W bibliotece w Bobolicach można nawet zasnąć. Ale nie z nudów. W Dniu Bibliotekarza rozpoczęła się tu seria niebanalnych imprez.
– Czerwony Kapturek na chwilę może być i szary... Dzieci lubią przekręcanie bajek – przekonuje E. Dadan.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
WMiejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Bobolicach, wyróżnionej w konkursie na najlepszą biblioteką publiczną województwa zachodniopomorskiego, ruch od rana do wieczora. Najpierw odbywają się zajęcia dla grup ze szkół i przedszkoli, po południu schodzą się tu uczniowie, by odrobić lekcje i odpocząć. Potem stali czytelnicy. Duzi i mali ścigają się w ilości przeczytanych lektur. Na 100-lecie odzyskania niepodległości zamierzają ich połknąć po 100. – Mamy takich, którzy już są na półmetku i to nie tylko wśród dorosłych. Zaangażowali się nawet młodzi chłopcy – bibliotekarka Sylwia Czarnecka chwali rywalizację, do której czytelnicy przystąpili nowocześnie, korzystając z elektronicznych e-booków. Dyrektor placówki Monika Żemojtel lubi rozmawiać o książkach z czytelnikami w ramach dwóch dyskusyjnych klubów książki. Maluchom udziela korepetycji z matematyki. A zajęcia z angielskiego nie są typowymi lekcjami, tylko… to trzeba się już samemu przekonać i zajrzeć do kamienicy na bobolickim rynku.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.