100 na 100 dla Jana Pawła II. Spływ kajakowy w rocznicę chrztu świętego

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

|

GOSC.PL

publikacja 21.06.2020 08:03

Ponad 100 kajakarzy chwyciło za wiosła i popłynęło po śladach świętego papieża. Spływem kajakowym po Rurzycy uczcili setną rocznicę chrztu Karola Wojtyły.

100 na 100 dla Jana Pawła II. Spływ kajakowy w rocznicę chrztu świętego W spływie wzięło udział ponad 100 kajakarzy. Karolina Pawłowska /Foto Gość

To inicjatywa duszpasterstwa młodzieży na upamiętnienie świętego papieża. Zamierzenia pokrzyżowała im pandemia.

- Zamierzaliśmy popłynąć w maju, na urodziny Karola Wojtyły, ale sytuacja nie pozwoliła zorganizować tak dużego wydarzenia. Nie chcieliśmy jednak z niego rezygnować i uznaliśmy, że setna rocznica chrztu jest równie warta zauważenia – wyjaśnia ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.

A najlepszym do tego miejscem jeden z licznych kajakowych szlaków, które przemierzał z przyjaciółmi kardynał Wojtyła.

- Człowiek planuje, a Pan Bóg pisze swoje scenariusze – śmieje się ks. Dariusz Leśniewski, wikariusz z pobliskiej Tarnówki. - Myślałem o tym, jak Karol Wojtyła dopływając tutaj na Wrzosy pewnie planował dalszą drogę do Piły, a może i kolejne spływy ze studentami. Zamiast spłynąć rzeką jednak wypłyną stąd do Rzymu na konklawe, podczas którego wybrano na papieża Pawła I. Jak wiemy wkrótce odbyło się kolejne – tłumaczy komandor spływu.

100 na 100 dla Jana Pawła II. Spływ kajakowy w rocznicę chrztu świętego   Dużą część uczestników wydarzenia stanowiły kajakarskie rodziny. ks. Dariusz Leśniewski

Nieopodal miejsca, gdzie ponad stu kajakarzy biorących udział w wydarzeniu zakończyło swoją przygodę znajduje się pierwszy na świecie pomnik poświęcony Janowi Pawłowi II. „Placek” jak pieszczotliwie nazwali go jego twórcy, stanął w miejscu, z którego jak sam kard. Wojtyła przyznał przesiadł się „z kajaka na barkę Piotrową”. Spędził tu ostatni urlop w Polsce. Trzy miesiące później został wybrany na papieża. Po roku młodzi przyjaciele postawili mu w tym miejscu pierwszy pomnik.

- To była naprawdę dobra inicjatywa: uczcić Jana Pawła II spływem po szlaku, który nosi jego imię i w miejscu, w którym sam pływał ze swoimi młodymi przyjaciółmi. To dobra okazja, żeby popłynąć po śladach świętego – przyznaje ks. Zbigniew Cybulski, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Trzciance, który razem z innym kapłanem i grupą młodzieży wziął udział w spływie.

- Kajak może być świetnym narzędziem ewangelizacji, zwłaszcza młodych. Mam doświadczenie spływów mazurskich, podczas których to młodzież nadawała ton wyprawom – to oni chcieli modlitw w szuwarach, kontemplacji na środku jeziora, Mszy św. odprawianych na kajaku. Było to niezmiernie wspólnototwórcze, ale też pomagało młodym odkrywać Boga bliskiego na wyciagnięcie ręki, w pięknie stworzenia, w szumie wody, w ciszy wolnej od codziennej bieganiny – mówi saletyn.

Kacper Banach przyznaje, że kajaki są świetnym miejscem do tego, nawet jeśli pod drodze zdarzy się przygoda.

- To mój kajakowy debiut i to od razu z wywrotką. Taki chrzest na początek drogi. Chcieliśmy z kolegą pomóc innym kajakarzom w kłopocie i sami się w nie wpadliśmy – śmieje się zupełnie przemoczony chłopak. Dla niego spływ to okazja do odkrywania świętego.

- Warto pamiętać o tym, że Karol Wojtyła gościł u nas nie tylko w 1991 r. i nie tylko w Koszalinie. Ta ziemia jest naznaczona jego obecnością, wędrując czy pływając można odkrywać ślady jego obecności, a dla mnie to też przypomnienie, że święci wiosłują, grają w piłkę, są ludźmi z krwi i kości – tłumaczy.

100 na 100 dla Jana Pawła II. Spływ kajakowy w rocznicę chrztu świętego   Zwieńczeniem spływu była Msza św. pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Włodarczyka. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Lilianka, Szymon i Marcelina z Wałcza to jedni z najmłodszych uczestników spływu. Rurzycę pokonali razem z rodzicami.

- Staramy się, żeby św. Jan Paweł II towarzyszył nam na co dzień. To tym ważniejsze, że dzieci poznają go tylko z naszego świadectwa. Dla nas papież Polak był od zawsze, słuchaliśmy go i spotykaliśmy podczas pielgrzymek do ojczyzny. Teraz o tych spotkaniach ze świętym opowiadamy dzieciom, a kajaki to dobry pretekst do takich rozmów. A dla dorosłych to okazja do tego, żeby wspominać, jak pobudzał naszą wiarę. Może nie podczas pływania z taką załogą, ale będziemy mogli do tego wrócić w domu – mówi Karina Zasada.

Zwieńczeniem wydarzenia była Msza św. polowa, której przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk.

Organizatorami spływu były Duszpasterstwo Młodzieży Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, „Inicjatywa” - Stowarzyszenie Powiatu Wałeckiego oraz „Vikingkajaki” - spływy kajakowe.