Pielgrzymi w drodze z Miastka do Sianowa

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 15.07.2021 18:36

Chodzi oczywiście nie o Sianów koło Koszalina, tylko o Sianowo, które słynie z sanktuarium Matki Bożej Królowej Kaszub.

Pielgrzymi w drodze z Miastka do Sianowa Pielgrzymi na postoju w Tuchomiu. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Pielgrzymi wyszli z miasteckiego kościoła pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych 14 lipca. Po przejściu niemal 120 km dotrą 18 lipca do Sianowa, gdzie wezmą udział w kaszubskim odpuście. Pielgrzymka odbywa się już po raz 20.

- Kaszubi zawsze mówią: "Më trzimómë z Bògá", czyli: "My trzymamy z Bogiem". Mamy tak blisko sanktuarium naszej Mateczki. Urok tego miejsca jest niesamowity. Ja czuję się tam jak na Jasnej Górze. Mam po prostu potrzebę, żeby tam pójść i wyżalić się Mateczce, prosić Ją, dziękować Jej - mówi Henryk Telesiński, prezes miasteckiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, który od samego początku jest współorganizatorem pielgrzymki.

W tym roku bierze w niej udział nieco ponad 20 osób. To znacznie mniej niż zazwyczaj. - Rok przerwy spowodowany pandemią zrobił swoje. Także w tym roku jeszcze w kwietniu nie było wiadomo, czy pójdziemy. Cieszymy się jednak z tych, którzy są - przyznaje Henryk Telesiński.

Na miastecko-sianowską pielgrzymkę chodzą nie tylko Kaszubi. Bogusława Wawrzyn mieszka na co dzień w Koszalinie. Kilka dni temu wróciła z pielgrzymki rowerowej na Jasną Górę. - Mam za co Panu Bogu dziękować. Pielgrzymowanie umacnia moją wiarę - mówi uczestniczka.

Od początku opiekunem duchowym pielgrzymki jest ks. Tadeusz Kanthak, kiedyś duszpasterz w Miastku, dziś proboszcz w koszalińskiej parafii pw. Józefa Rzemieślnika, który jednak nie przestał współorganizować tego wydarzenia.

- Każda piesza pielgrzymka, a więc także i tak, jest okazją do tego, żeby zbliżyć się do Pana Boga oraz nauczyć się służyć drugiemu człowiekowi. Przez tych kilka dni jest ku temu wiele okazji - mówi duszpasterz.

Jak przyznaje, przez 20 lat istnienia pielgrzymki wytworzyła się już pewna tradycja z nią związana. Mieszkańcy miejscowości, które znajdują się na trasie, co roku czekają na pielgrzymów.

- Po drodze, w kaszubskich parafiach, jesteśmy naprawdę pięknie przyjmowani. Są dni, kiedy tej gościnności trudno wręcz jest sprostać. Zawsze mówię, że na tej pielgrzymce można wiele zyskać dla ducha, ale nie mogę obiecać, że ktoś po przejściu tych 120 km schudnie - uśmiecha się ks. Tadeusz.

Odpust w sianowskim sanktuarium odbędzie się w dniach 17-26 lipca.