Peregrynacja Piety Skrzatuskiej w koszalińskiej katedrze

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

|

GOSC.PL

publikacja 13.07.2023 23:17

Kopia piety, która pielgrzymuje od kilku miesięcy po świątyniach diecezji, dotarła do matki wszystkich kościołów. Powitał ją bp Krzysztof Zadarko.

Peregrynacja Piety Skrzatuskiej w koszalińskiej katedrze Biskup prowadzi pietę do katedry. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Uczestnicy powitania zebrali się w czwartkowy wieczór przy pomniku Jana Pawła II obok katedry.

- Byłam na różnych pielgrzymkach w sanktuariach maryjnych, a dzisiaj to Maryja przyjeżdża do nas. Nie wyobrażam sobie, żeby mnie tu nie było. Odbieram tę wizytę bardzo osobiście. Ona odwiedza nie tylko nas, ale po prostu mnie - mówi pani Mirosława.

- Bardzo doświadczam opieki Matki Bożej. Każdy Jej wizerunek jest inny, ale Maryja jest jedna. Cieszę się, że mogę tu być. Pracuję w systemie dyżurowym, więc mogło być inaczej. Wierzę, że nie ma przypadków - mówi pani Monika.

Razem z proboszczem katedry, ks. Henrykiem Romanikiem, peregrynującą pietę przywitał także bp Krzysztof Zadarko. Wcześniej podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami powiedział:

- Wyjątkowość Piety Skrzatuskiej polega m.in. na długości trwania jej kultu. Przetrwał on czasy reformacji, zabory, dwie wojny światowe. Po drugie chodzi o sam ten wizerunek. Pieta nie jest wcale najczęstszą formą przedstawienia Maryi obecną w sanktuariach. Pokazuje ona najtrudniejszy moment życia Pana Jezusa i Matki Bożej - to jest śmierć. Fenomen kultu związanego z teologią tego wizerunku polega na tym, że odnajdujemy w tym dramatycznym momencie nadzieję, która jest wbrew nadziei.

Mówiąc dalej o fenomenie Piety Skrzatuskiej, biskup stwierdził: - Przez Jej wiarę, którą Maryja ma w tym momencie w swoim sercu, nie pozbywając się całego ludzkiego dramatu i pytań, odczytujemy, co to znaczy wierzyć w takich najgorszych, najtrudniejszych momentach życia. Trzeba szukać w tym wizerunku wiary w Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. Bez tego popadniemy w tani sentymentalizm i uczuciowość. Jeśli skończy się tylko na tym, pozostanie dewocja, która może na chwile przynosi pociechę, ale nie jest to trwała nadzieja i radość, które pojawiają się w człowieku przeżywającym ból cierpienia, czy zranioną miłość - głównie przez grzech.

Po powitaniu piety i wniesieniu jej do katedry, rozpoczęła się Msza św. Następnie z racji dnia fatimskiego, odbyło się okolicznościowe nabożeństwo zakończone procesją wokół świątyni.