Miłość społeczna to nie abstrakt

publikacja 31.08.2023 20:38

O miłość społeczną w 43. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych upominał się w koszalińskiej katedrze bp Krzysztof Zadarko.

Miłość społeczna to nie abstrakt Mszy św. w intencji "Solidarności" przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Mszą św. uczczono 31 sierpnia w katedrze w Koszalinie 43. rocznicę powstania NSZZ "Solidarność" i podpisania porozumień sierpniowych. Liturgii przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. Obecni byli przedstawiciele Solidarności, parlamentu, władz miejskiej i wojewódzkiej oraz poczty sztandarowe.

Na początku homilii bp Zadarko wspomniał poruszonego Bożym Duchem ducha Solidarności, który objawiał się nie tylko miłością do poszczególnego człowieka, ale także do wspólnoty, społeczeństwa. Przyznając, że z biegiem lat nie tylko liczba członków związku zawodowego Solidarność malała, ale malała także miłość społeczna, wystawiona na próbę przez władzą komunistyczną, tłamszącą nie tylko to, co było porywem wolności Polaków, ale też to, co miało znamię chrześcijańskiej miłości. ‒ Z podwójnego powodu było to nie do przyjęcia: system był nieludzki, ale również był niechrześcijański, antychrześcijański – stwierdził biskup.

Następnie, często odwołując się do nauczania św. Jana Pawła II, bp Zadarko powiedział, że choć solidarność wyzwala walkę, to walka polityczna nie może być silniejsza niż solidarność, ponieważ solidarność to sposób bytowania w wielości ludzkiej, uszanowania różnic, odmienności. Pluralizm okazał się jednak trudną próbą. – Demokracja bez zasad staje się szybko zakamuflowaną formą totalitaryzmu, gdy ci, którzy mają większość, decydują o mniejszości bez oglądania się na prawa człowieka – mówił hierarcha.

Nawiązując do słów papieża Polaka wypowiedzianych w Sopocie w 1999 roku, że tak jak nie ma wolności bez solidarności, tak nie ma solidarności bez miłości, kaznodzieja przyznał, że współcześnie mamy trudność ze zrozumieniem, co oznacza miłość realizowana w życiu publicznym, społecznym, politycznym.

‒ Jak ma wyglądać ten wysiłek na rzecz miłości? – zastanawiał się biskup, szukając odpowiedzi w słowach papieża ‒ o miłości, która pochodząc od Ducha Bożego, jest zdolna nauczyć ludzi przebaczania drugiemu i bycia wrażliwym na jego niedolę.  

Z tego względu biskup upomniał się o podstawowy aspekt przebaczenia w sferze społecznej – poznanie historii swojego kraju, z naciskiem na historię najnowszą, a brakami w tej dziedzinie cechuje się szczególnie młode pokolenie Polaków. – Nie da się przebaczyć, jeśli nie wiemy, kto popełnił grzechy i jakie popełnił przestępstwa – zwrócił uwagę hierarcha.

Mówiąc o miłości bliźniego, bp Zadarko po raz kolejny upomniał się o obcokrajowców żyjących w naszym kraju, o ich godne warunki pracy i zamieszkania, perspektywy na przyszłość. Warunki pracy tej grupy społecznej to według biskupa przestrzeń do działania m.in. dla związków zawodowych.

‒ Miłość społeczna to nie jest abstrakt, to konkretny organizm, który w Kościele nazywamy mistycznym Ciałem Chrystusa, to znaczy powiązanym ze sobą tajemniczymi więzami – mówił biskup, zastrzegając: ‒ To są więzy miłości albo wrogości. Więzy sprawiedliwości albo bezprawia. Więzy pokory albo pychy, zarozumiałości. Tu potrzebna jest nasza energia, pomysłowość, szacunek do tradycji – dodał, odżegnując się od nowoczesnych ideologii mających w pogardzie fundamentalne prawa człowieka.

‒ Jesteśmy wezwani przez Boga, aby to dziedzictwo ducha Solidarności, które czerpało z Ewangelii, z dziedzictwa Jana Pawła II, pielęgnować – podsumował biskup. Trzeba czujności, aby dobrobyt, konsumizm, źle pojęty liberalizm, nie zmieniły nas w złe sługi z ewangelicznej przypowieści.

Po liturgii delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem św. Jana Pawła II.