– Nie ma dobrze realizowanego procesu wychowawczego w odniesieniu do dzieci i młodzieży bez podejmowania go nieustannie w odniesieniu do siebie samego – mówił bp Zbigniew Zieliński w Słupsku.
Belfrzy z biskupem.
W Sanktuarium św. Józefa 20 października spotkali się przedstawiciele środowiska nauczycielskiego. Biskup zachęcał pedagogów do odkrywania także w sobie postawy ucznia.
– Nie ma dobrze realizowanego procesu wychowawczego w odniesieniu do dzieci i młodzieży bez podejmowania go nieustannie w odniesieniu do siebie samego. Mamy wychowywać wychowawców, czyli siebie – mówił bp Zbigniew Zieliński.
Nawiązując do tej myśli, biskup pytał: – Czy jesteśmy tymi, którzy wzrastają w swoich nauczycielskich kompetencjach? Znakiem naszych czasów jest to, że mobilizuje się nas wszystkich do doskonalenia swojej profesji, umiejętności. Jedni podejmują to z dumą, wpisując do CV ukończone kursy, szkolenia. Inni podchodzą do tego bardziej z dystansem. Czy jednak w to doskonalenie się, żeby być lepszym nauczycielem, wpisana jest także troska o to, żeby być lepszym człowiekiem?
Biskup zwrócił uwagę również na to, że zawód nauczyciela jest w społeczeństwie wystawiony na szczególnie wnikliwą ocenę.
– Bardziej próbuje się pochwycić was w tym, co się nie udało niż zauważyć to, co było dobre. Jesteście poddani ciągłemu rozrachunkowi, ciągłej obserwacji. Wielu mówi, że jest to ogromnie obciążające, czy wręcz trudne do zniesienia – przyznał biskup, po czym dodał: – Czasami dobrze jest dać się odrzeć z tego, co stanowi sztuczną szatę. Dlatego ta bystrość otoczenia wobec nas jest okazją, abyśmy nie stali się faryzeuszami, czyli tymi, którzy inny wizerunek malują na zewnątrz, a kim innym są wewnątrz.
Po Mszy św. odbyło się jeszcze spotkanie nauczycieli z biskupem w domu parafialnym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.