Jeden z ostatnich

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

W Kołobrzegu i w Białogardzie pożegnano ks. prał. Ryszarda Kierzkowskiego, najstarszego kapłana diecezji koszalińsko- -kołobrzeskiej.

Za zmarłego modlili się bracia w kapłaństwie.   Za zmarłego modlili się bracia w kapłaństwie.  
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Pogrzeb zmarłego 8 marca emerytowanego duszpasterza odbył się w kościele Narodzenia NMP w Białogardzie. Tym samym, od którego rozpoczęła się jego posługa kapłańska po przyjęciu święceń prezbiteratu. − Żegnamy jednego z ostatnich, którzy rozpoczynali zmagania duszpasterskie w pierwszych chwilach istnienia tu Kościoła. To jeden z ostatnich, którzy doświadczyli trudu duszpasterskiego tamtych niełatwych początków – mówił przewodniczący uroczystościom pogrzebowym w Białogardzie bp senior Edward Dajczak. − Tylko najstarsi z nas pamiętają chwile, gdy w tej części Polski rodził się Kościół. Gdy kapłanów było mało, a posługa oznaczała ogromne parafie z wieloma kościołami. Współczesne pokolenia nie zdają sobie sprawy z tego, jak wyglądało duszpasterstwo na tej ziemi, dokąd przyjechali ludzie i przymusowo, i dobrowolnie. Trzeba było zacząć duszpasterstwo od zera, nie było żadnych struktur przedwojennych, ponieważ tu byli ewangelicy. Ksiądz prałat Ryszard był jednym z tych, którzy stali u początków diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Niech Pan wynagrodzi mu ten kapłański trud i wierność przez wszystkie te lata – mówił bp Dajczak.

Troska o katechezę

Dzień wcześniej zmarłego pożegnała wspólnota Domu Księży Emerytów. Eucharystii dziękczynnej za życie ks. Ryszarda przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. − Jego posługę cechowała ogromna troska o tych, którzy Chrystusa nie poznali, i tych, którzy już wiarę mieli, by mogli poprzez katechetyczną formację odkrywać jej najgłębsze treści. Warto przywołać jego gorliwość i zaangażowanie w czasach, gdy wraca dyskusja o miejscu katechezy w życiu naszego narodu, w życiu formacji, edukacji szkolnej. Często w narracji publicznej słyszymy, co myślą na temat katechezy obecnie sprawujący władzę. Słowo klucz to „redukcja” – redukcja liczby godzin, redukcja jej pozycji wśród przedmiotów szkolnych – zauważał biskup diecezjalny.

Ksiądz Ryszard Kierzkowski zmarł w wieku 92 lat. Był ostatnim żyjącym z 38 neoprezbiterów, którzy przyjęli święcenia kapłańskie w 1955 r. w Gorzowie z rąk abp. Walentego Dymka. Przypominał o tym w Białogardzie ks. Józef Potyrała, kolega rocznikowy, który na rok odłożył decyzję o przyjęciu święceń, a zarazem sąsiad z Domu Księży Emerytów.

Trasę kapłańskiej posługi wyznaczały kościoły w Białogardzie, Słupsku, Mieszkowicach, Szczecinie, Człuchowie, Lipiach, Sławnie, Mielnie, Lęborku i Koszalinie. Najdłużej, bo 16 lat, duszpasterzował jako proboszcz w pilskiej parafii św. Józefa. Pozostał tam również na kolejną dekadę jako emeryt rezydent. Na ostatnie lata, dopóki pozwalało mu na to zdrowie, wrócił do parafii, od której zaczęła się jego kapłańska droga – parafii pw. Narodzenia NMP w Białogardzie.

Ze św. Józefem

Podczas 69 lat posługi pełnił wiele znaczących funkcji, związanych również z formacją katechetów i alumnów. Był wykładowcą katechetyki w Wyższym Seminarium Duchownym w Koszalinie oraz w Diecezjalnym Kolegium Teologicznym w Koszalinie. Był także członkiem Rady Kapłańskiej, wizytatorem Diecezjalnej Komisji Sztuki Kościelnej i Diecezjalnej Komisji Śpiewu Kościelnego. Należał do Rady Konsulatorów. Aktywność duszpasterska i katechetyczna została w 1992 r. nagrodzona tytułem kapelana jego świętobliwości.

− Gdybyśmy chcieli podsumować życie ks. Kierzkowskiego, to moglibyśmy je zawrzeć w dwóch bardzo wymownych stwierdzeniach: gorliwa troska o katechezę i towarzyszenie św. Józefa. Ile razy przyszło mi z prałatem Ryszardem rozmawiać, wspominał z niezwykłym rozrzewnieniem czas pilski i niezwykłą rolę, jaką odgrywał patron kościoła, w którym posługiwał. Wspominając, mówił, że uczył się od św. Józefa prawdziwej troski o powierzoną mu owczarnię i gorliwego zatroskania o uczniów. Niech więc ten, któremu tak bardzo zawierzył, będzie mu przewodnikiem do domu Ojca – mówił bp Zieliński.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.