Chcemy iść do przodu przejdź do galerii

Okrzyki afirmujące rodzinę, pieśni i nauczanie św. Jana Pawła II usłyszeli mieszkańcy Wałcza podczas Marszu dla Życia i Rodziny.

Pod hasłem "Polska rodziną silna" Marsz dla Życia i Rodziny zgromadził 9 września na ulicach Wałcza ok. 300 osób. Rodziny z dziećmi, młodzież i seniorzy, kapłani i siostry zakonne, setki balonów (m.in. w kształcie niemowląt), radosne okrzyki i piosenki, fragmenty nauczania św. Jana Pawła II - to obraz piątego już takiego marszu w historii miasta.

Choć w przeciwieństwie do zeszłego roku pogoda dopisała, uczestników nie przybyło. Przechodnie obserwujący ludzi maszerujących spod kościoła pw. św. Antoniego Padewskiego na tereny Wałeckiego Centrum Kultury w większości chętnie przyjmowali naklejki z logo wydarzenia, nikt też nie demonstrował niechęci wobec głośnej manifestacji.

Jak podaje organizator marszu Łukasz Podgórski, prezes stowarzyszenia Familia Et Miraculum Vitae, mimo coraz lepszej organizacji marszu trudno przebić się z ideą pro-life do nowych odbiorców.

- A nawet widzę, że pierwsze marsze gromadziły więcej osób niż ostatnie - powiedział Ł. Podgórski. - Tym, co przyciąga ludzi, jest festyn. To przestrzeń na zatrzymanie się i szansa ewangelizacji: zapraszamy chrześcijańskie zespoły, lokalnych artystów i osoby, które chcą podzielić się z innymi tym, jak ważna jest dla nich rodzina.

W trwającym do wieczora festynie rodzinnym wzięło więc udział dużo więcej wałczan niż w marszu. Przy okazji korzystania z oferty stoisk z atrakcjami dla dzieci, sportowych, kulturalnych i gastronomicznych, mogli posłuchać koncertu zespołu New Day i świadectw wiary prezentowanych na scenie.

- Chcemy z ideą ochrony życia rodziny iść do przodu, wciągać w nasze działania coraz więcej ludzi. I robić to w bezpośrednim kontakcie z nimi, bo można, owszem, napisać prawo, ale to bywa nieskuteczne. Skupiamy się na tym, by raczej trafić do człowieka, do jego serca i to właśnie przez przekaz ewangelizacyjny, chrześcijański - podsumowuje Ł. Podgórski.

Jednymi z tych, do których ten przekaz dotarł, są małżonkowie Marta i Adrian, którzy z dwójką dzieci i trzecim pod sercem mamy, po raz pierwszy pojawili się na wałeckim Marszu dla Życia i Rodziny. - Nasza rodzina się powiększa i coraz ważniejsze jest dla nas to, by coś na rzecz rodziny zrobić. Chcemy, by widziały to nasze dzieci, dlatego są tu z nami. Mamy nadzieję, że to jest początek naszej tradycji - powiedziała p. Marta.

O tym, że tę tradycję warto podtrzymywać, mówi obecny na marszu ze swoją rodziną Marek Subocz, wicewojewoda zachodniopomorski. - Dziś pokazujemy, jak ważna jest dla nas rodzina, jak ważne jest dziecko. Idąc przez miasto jako mocna grupa, odważnie i zdecydowanie walczymy o to, by dzieci, które są w łonach matek, mogły się rozwijać i przychodzić na świat - powiedział. - To ważne, ponieważ aby miasto, naród, mogły się rozwijać, potrzeba dzieci. I chcemy mówić na tym marszu, jak wielką radością jest każde z nich.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..