Święta Barbara od rybaków

Na kilka wieków przed tym, jak zaczęto jej imię kojarzyć z górniczym stanem, czczona była jako patronka ludzi morza: rybaków i żeglarzy. O św. Barbarze patronującej Pomorzanom dyskutowano w Słupsku.

O tym, że św. Barbara w sercach Kaszubów ma miejsce szczególne przypomina dr hab. Adela Barbara Kuik-Kalinowska, profesor AP.

- „Barbara swiãtô ò rëbôkach pamiãtô” - kierownik Zakładu Antropologii Literatury i Badań Kaszubsko-Pomorskich Akademii Pomorskiej w Słupsku przywołuje jedno z licznych kaszubskich porzekadeł związanych ze świętą męczennicą.  

Barbara święta o rybakach pamięta, ale pamiętają o niej od wieków i mieszkańcy Pomorza.

- Dzisiaj, kiedy św. Barbara znana jest w Polsce przede wszystkim jako patronka górników, warto przypominać jej niebagatelną rolę jako pełniła dla wiernych na Pomorzu. To do niej kierowano prośby o obfity połów, błagano o bezpieczny powrót z morza, ale także o dobrą śmierć. Nadal w nadmorskich miejscowościach wierni polecają jej obfite plony, żeglarzy i zaginionych na morzu i szczególnie uroczyście obchodzą jej wspomnienie - przypomina prof. Kuik-Kalinowska.

O samej świętej wiemy niewiele, a to, co przekazuje tradycja hagiograficzna także jest mocno nieprecyzyjne. Czczona przez chrześcijan męczennica przyszła na świat około III wieku po Chrystusie w dalekiej Antiochii, Nikodemii lub Heliopolis.

Jak zatem kult dość egzotycznej świętej miałaby dotrzeć nad Bałtyk? Otóż jak chce tradycja razem z… głową męczennicy.

- Według Tomasza Kantzowa, XVI-wiecznego kronikarza relikwie św. Barbary miały trafić na Pomorze za sprawą na pół legendarnego księcia Sobiesława I, bardziej prawdopodobne jest jednak, że ich pojawienie się miało związek z działalnością jego wnuka Świętopełka Gdańskiego, władającego Pomorzem Gdańskim w latach 1220-1266. Planował on założyć klasztor lub nowe biskupstwo i dlatego sprowadził relikwie - mówi prof. AP Agnieszka Teterycz-Puzio.

Trzynastowieczne dzieje głowy świętej są niezwykle burzliwe.

- Krótsze wersje legendy pochodzące z I poł. XIII w. mówią, że relikwie miały być zrabowane przez pątników w Rzymie, a następnie odebrane im przez piratów bądź ofiarowane przez papieża dla nowo nawróconego księcia pomorskiego. Późniejsze, bardziej rozbudowane wersje mówią o odebraniu relikwii legatowi papieskiemu, który wiózł je do Danii jako dar papieża dla króla Eryka IV. Statek się rozbił, biskup razem z relikwiami dostał się w ręce mieszkańców Pomorza. Został uwolniony dzięki wstawiennictwu biskupa kamieńskiego. Opowieści te nawiązywały do rozpowszechnionej w średniowieczu idei furtum sacrum czyli świętej kradzieży. Pozyskanie relikwii w drodze kradzieży, w jakichś szczególnych okolicznościach, nadawało im większą rangę - opowiada specjalistka od historii średniowiecznej.

Podczas konferencji można było usłyszeć także o symbolicznych aspektach opowieści o św. Barbarze, zabytkach sakralnych, którym patronuje, a także o obecności wizerunków świętej w zbiorach Muzeum Pomorza Środowego w Słupsku. Same obrady poprzedziła zaś Msza św., której przewodniczył bp Edward Dajczak, patron sympozjum.

Słupska konferencja wpisuje się w zapoczątkowany w ubiegłym roku cykl sympozjów poświęconych chrześcijaństwu na Pomorzu. Organizatorami są Instytut Polonistyki, Zakład Antropologii Kultury i Badań Kaszubsko-Pomorskich oraz Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..