Dla Mikołaja z Koszalina

Przemierzają wybrzeże Bałtyku, by doroczną akcją "600 km pomocy" nieść pomoc potrzebującym kosztownego leczenia, rehabilitacji czy zakupu specjalistycznego sprzętu.

W sobotę 13 maja 10 osób wyruszyło sprzed koszalińskiego amfiteatru, by przez kolejne 6 dni zawitać m.in. do Kołobrzegu, Ustronia Morskiego, Darłowa, Gościna, Karlina, Mielna, Łazów. To pasjonaci rowerów, jednak jadą nie sportowym, lecz rajdowym tempem, dostosowanym także do osób z niepełnosprawnościami, które są w ich szeregach. Celem jest zbiórka 8 tys. zł na rehabilitację Mikołaja Sulimy, 8-latka z Koszalina ze spektrum autyzmu. W akcję włączyła się także parafia pw. św. Wojciecha w Koszalinie. Kwesta po wszystkich Mszach św. odbędzie się w niedzielę 21 maja.

Pomysłodawcą "600 km pomocy" jest Cezary Bogdański z Giżycka, były funkcjonariusz Straży Granicznej, dziś emeryt. Impulsem do zainicjowania akcji był jego własny wypadek podczas uprawiania sportów ekstremalnych i związana z tym rehabilitacja. Wówczas w pomoc panu Czarkowi włączyli się ludzie dobrej woli i właśnie to napędza go, by teraz pomagać innym. Robi to, kręcąc charytatywne kilometry.

- Planowałem to początkowo jako coś jednorazowego, też po to, by coś sobie udowodnić. Ale ponieważ wyszło fajnie, staram się to kontynuować, póki starczy mi sił - wyznaje. - Być może tegoroczne, prawie 80-kilometrowe odcinki nie są imponujące dla zdrowego człowieka, ale dla mnie, nie do końca sprawnego - tak.

Debiutujący przed trzema laty na trasie "600 km pomocy", kiedy wiodła ona wśród mazurskich jezior, Grzegorz Małaszuk z Koszalina jest obecnie współorganizatorem akcji. Przed rokiem powiódł rowerowych znajomych po Pomorzu, promując zbiórkę na rzecz koszalinianki Agaty Augusiak, dziennikarki chorującej na stwardnienie rozsiane.

- Zdajemy sobie sprawę, że ludzie są obecnie zalewani różnymi zbiórkami. Nasze tegoroczne jeżdżenie służy temu, by zrobić trochę hałasu wokół pomocy dla Mikołaja. Liczymy, że uda nam się uzbierać pieniądze na turnus rehabilitacyjny w Zabajce pod Bydgoszczą. Nagłaśniamy nasze zmagania w lokalnych mediach, relacjonujemy na Facebooku pod hasłem: "600 km pomocy", gdzie udostępniamy numer konta. Dajemy w ten sposób możliwość włączenia się w akcję firmom, prywatnym darczyńcom i oczywiście naszym znajomym - wyjaśnia.

- Pomaganie sprawia frajdę, bo buduje wewnętrznie. Dobro wraca - przekonuje G. Małaszuk. - Stwierdziłem, że jeśli mogę zrobić coś, by ten chłopiec pojechał na turnus rehabilitacyjny, to warto.


Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 21/2023 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 28 maja.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..