Nowy numer 13/2024 Archiwum

Z Bogiem na podjazdach

Wyprawa do Rzymu. Nie są wyczynowymi kolarzami ani miłośnikami ekstremalnych przeżyć, ale pokonali na rowerowych siodełkach blisko 2,5 tys. km, przeżyli alpejską nawałnicę, górskie podjazdy i włoskie upały żeby... podziękować za naszą diecezję.

Na przełęczy o wysokości 1763 m n.p.m., temperatura 8 stopni. W Alpach leje drugi dzień. Przejmujący wiatr, skostniałe palce i rowery, które nie chcą się zatrzymać jadąc z górki o nachyleniu 23 procent. Zapraszamy kolejnych zjeżdżających w miasteczku na herbatę. Przemiła właścicielka kawiarni nie zadaje pytań, tylko donosi kolejne herbaty i wyciera podłogę. Grupa się rozciągnęła, jedni zjechali i popedałowali dalej, inni wciąż jeszcze są na przełęczy. Podejmujemy decyzję: dalsza jazda jest niemożliwa. Zmęczonych, przemoczonych do suchej nitki pielgrzymów pakujemy do wynajętego autobusu. Na szczęście. Zanim wyjeżdżamy z miasteczka dowiadujemy się, że na drogę, którą mieliśmy jechać, zeszła lawina błota. Droga przestała istnieć. Pan Bóg nas zatrzymał...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy