Nowy numer 13/2024 Archiwum

Duże jest... szczęśliwe!

Standardowy model 2+2 zdecydowanie nie jest dla Agnieszki i Artura Mejerów. Zachodniopomorskich "rekordzistów" programu Rodzina 500+ odwiedził dzisiaj wojewoda.

Najstarszy Rafał ma 22 lata, najmłodszy Wiktor w przyszłym tygodniu skończy 3. A pomiędzy nimi są jeszcze: Mateusz, Marika, Sebastian, Weronika, Przemek, Jakub, Klaudia, Kasia, Nikola, Michał i Kinga. Z rodzicami i chorym dziadkiem mieszkają w Wierzchowie w 3-pokojowym mieszkaniu.

Chociaż, jak mówi pan Artur, na wspólnych wakacjach ostatni raz byli 16 lat temu, a pani Agnieszka nie ukrywa, że nawet o chwile dla siebie nie jest łatwo, nie narzekają. - Nie mamy na co. Duża rodzina to dużo więcej szczęścia - mówią zgodnie.

- Chociaż oboje z mężem też pochodzimy z wielodzietnych rodzin, nie wyobrażałam sobie nigdy, że będziemy aż tak dużą rodziną. Ale cieszymy się, że mamy siebie i jakoś dajemy sobie radę - dodaje Agnieszka Mejer, mama 13 pociech.

- Trzeba trochę pomyśleć, pogłowić się chociażby nad zakupami. Rozplanować rozkład dnia i obowiązki domowe. Samo przyszykowanie do wyjścia całej gromadki naraz zabiera trochę czasu - przyznaje ze śmiechem.

- Najgorzej, kiedy dzieci chorują. Kiedy są zdrowe, nic nie jest takie straszne. To największy minus wielodzietności. A największy plus? Kiedy wszystkie rzucają się na szyję, gdy wracam z pracy - dodaje pan Artur.

Niełatwo też pomieścić się w 3-pokojowym mieszkaniu, chociaż - jak mówią - przy dużym stole wszyscy się mieszczą i jeszcze miejsca dla innych członków rodziny starcza.

Duża rodzina to jednak nie tylko samo szczęście. Pan Artur pracuje przy pozyskiwaniu drewna, codzienna praca pani Agnieszki w domu to zdecydowanie więcej niż pełny etat, niestety - niepłatny. Problemów Mejerom nie brakuje. Części z nich zaradził rządowy program 500+. 5,5 tys. zł, które otrzymują co miesiąc na 11 dzieci, pozwolił na spokojniejsze patrzenie w przyszłość.

- Było nam ciężko, ale dawaliśmy sobie jakoś radę. Wiązaliśmy koniec z końcem. Teraz z pewnością jest nam dużo lżej, chociaż przy dzieciach wydatki są zawsze spore. Część pieniędzy z programu przeznaczyliśmy na konieczny remont - na razie jeden pokój i kuchnię. Chcemy starsze dzieci na trochę wysłać do rodziny na wakacje, a przed nami szykowanie się do szkoły - mówi pani Agnieszka.

Dla wielodzietnego taty duża rodzina to przede wszystkim duża odpowiedzialność. - Dzieci trzeba dobrze wychować i zapewnić im, co potrzebują. Do tego dochodzi praca, bo przecież to, że mamy świadczenie, nie znaczy, że ja przestanę pracować - zaznacza pan Artur.

Wielodzietną rodzinę z Wierzchowa odwiedził dzisiaj Piotr Jania, wojewoda zachodniopomorski. Rodziców pytał, jak rządowy program wpłynął na ich życie, a dzieci - czy fajnie mieć dużo rodzeństwa. Dla całej ferajny przygotowano też prezenty, a wojewoda zaprosił rodzinę do Szczecina.

- Pani Agnieszko i panie Arturze, podziwiam was szczerze, bo potrzeba z pewnością wiele sił, żeby zapanować nad taką gromadką. Mam dwie córki i to one częściej panowały nade mną, a wy doskonale dajecie sobie radę. To naprawdę duży trud wychować tyle pociech. Cieszę się, że programem 500+ możemy wam pomóc - mówił P. Jania.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy