Pomagamy, choć jest coraz trudniej

Pierwszy raz ruszyli z pomocą dla ostrzeliwanych matek i dzieci zaraz po wkroczeniu wojsk rosyjskich do zachodniej Ukrainy. Po dwóch latach wojny kołobrzeski konwój humanitarny wyjedzie po raz 17. Można go wesprzeć swoimi darami.

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

|

GOSC.PL

dodane 19.02.2024 08:41

Spontaniczna akcja zapoczątkowana przez grupę kołobrzeżan tuż po rozpoczęciu wojny przerodziła się w ciągłą pomoc. Najpierw jako grupa nieformalna, teraz jako stowarzyszenie, co dwa miesiące pakują po dach Franię – wysłużony ambulans i inne samochody i ruszają na wschód.

– Pojechaliśmy pierwszy raz w 14. dniu wojny. Z jednego samochodu zrobiły się dwa. Potem 3, 4, 5. Byliśmy w Buczy kilka dni po wyjściu Rosjan, byliśmy w Kijowie po ostrzałach, jeździmy w głąb kraju, do ludzi, którzy zostali, bo nie mieli za co i dokąd uciekać albo zwyczajnie nie chcieli opuszczać swojego walczącego kraju. Pomagamy też żołnierzom – mówi Paweł Marek, prezes Bałtyckiego Stowarzyszenia „Pomagamy” z Kołobrzegu.

Dotychczas za wschodnią granicę dostarczyli m.in. 45 ton żywności, 5 ton ciepłej odzieży, 3 tony środków medycznych i 4 tony środków higienicznych. Ponadto agregaty, łóżka, szpitalne, sprzęt medyczny. Wszystko, co może przydać się kobietom i dzieciom ukrywającym się przed rosyjskim ostrzałem w piwnicach zrujnowanych domów w Charkowie, Kijowie, czy Iwano-Frankiwsku.

W pierwszych dniach marca wyruszą po raz 17.

– Jest coraz trudniej, bo doniesienia z Ukrainy już nie budzą takich emocji. Wojna spowszedniała, ludzie są zmęczeni pomaganiem. Mało kto dzisiaj zaczyna dzień od doniesień z frontu – mówią członkowie stowarzyszenia i opowiadają o życiu, jakie toczy się w ruinach charkowskich osiedli, o wypalonych wsiach, zaminowanych polach, leżących przy drodze ciałach.

– Ten, kto tego nie widział, kto słyszy z mediów a to o ukraińskim zbożu, a to o pieniądzach, które szły przez granicę, może się uodpornić na wojnę. Może też być zmęczony niesieniem pomocy, bo co dwa miesiące prosimy o takie czy inne wsparcie. Ale my wiemy, że są tam kobiety i dzieci, które czekają na naszą pomoc – dodają.

Potrzebne jest wszystko, od żywności, koców i śpiworów, po środki medyczne. Dary można dostarczać do 5 marca do magazynu stowarzyszenia ul. Wczasowa w Kołobrzegu po wcześniejszym telefonie pod numer 788 671 403.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..