Pan Bóg jest, ja Go widziałem…

dj

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 26/2012

publikacja 28.06.2012 00:00

Ładny parterowy dom z czerwonej cegły, położony na górze, otoczony gęstą zielenią ogrodu. Wokół cisza, śpiewają ptaki, w oknach kwiaty. A w środku niemal każdego dnia kończy się tu czyjeś życie.

Hospicjum jest ostatnim miejscem pobytu dla wielu chorych Hospicjum jest ostatnim miejscem pobytu dla wielu chorych
ewa sielicka

Historia tego domu jest niewiarygodna, ale prawdziwa. Poskładana z osób i wydarzeń, które są splotem wielu przypadków. Dyrektor Teresa Jerzyk, choć jest realistką mocno chodzącą po ziemi, wciąż mówi: „sama nie wiem, jak to się wszystko stało, że z tak drobnych rzeczy powstało tak wielkie dzieło …”. A zaczęło się 15 lat temu od wydarzenia w kancelarii notarialnej notariusz Bernadety Połeć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.