Nie blokują ruchu... są nim

Justyna Tylman

|

Gość Koszaliński 32/2012

publikacja 09.08.2012 00:00

– Nawet jeżeli jest ścieżka rowerowa, to jest ona połączona z chodnikiem i najczęściej dość niespodziewanie się kończy, ale nie zjazdem na ulicę. Co mam, jako rowerzysta zrobić? Zniknąć? Czy teleportować się na ulicę? – pyta z ironią Wojtek Grela.

Na chwilę przed startem. Rowerowi zapaleńcy na placu przed koszalińskim ratuszem Na chwilę przed startem. Rowerowi zapaleńcy na placu przed koszalińskim ratuszem
Justyna Tylman

Zapaleńcy w różnym wieku spotykają się żeby pokazać, że rower to jest to!

Miasto zamknięte

Agnieszka Zeussen jest studentką na Politechnice Koszalińskiej. Coraz rzadziej wsiada na swój jednoślad. Nie dlatego, że nie lubi tego środka transportu, ale boi się jeździć po mieście. – Ulicą jechać strach, ścieżek rowerowych jest mało, a chodniki są wąskie i zarezerwowane dla przechodniów – tłumaczy. Największym problemem dla niej jest jazda przy przystankach autobusowych, gdzie zwykle jest dużo ludzi. – Wypadałoby się zatrzymać i przeprowadzić rower, żeby nikogo nie stuknąć, ale jest to utrudnienie, kiedy spieszę się do pracy albo na uczelnię – wyjaśnia. Agnieszka zgadza się, że w Koszalinie powinno zwrócić się uwagę na „jednośladowych” uczestników ruchu i dostosować również do nich trasy komunikacyjne. Wymienia kilka pomysłów, wśród których znajdują się zadaszone miejsca parkowania oraz takie, z których jednoślad trudniej byłoby ukraść. Na nowo budujących się osiedlach powinny od razu powstawać trasy dla rowerów. – Gdyby ścieżek było więcej, może więcej ludzi wsiadłoby na jednoślady – dodaje. – Co do miejsc parkingowych – gdy pada, siodełko jest mokre i nieprzyjemnie na nim jechać – mówi. Ostatnio w różnych punktach miasta pojawiło się kilkanaście stojaków na rowery, ale nadal są niezadaszone. Koszalińska Rowerowa Masa Krytyczna to akcja zorganizowana przez młodych zapaleńców, mająca na celu zwrócenie uwagi władz i społeczeństwa na zwykle ignorowanych rowerzystów. Spotkania, w których bierze udział od kilku do kilkudziesięciu rowerzystów, pokazują, że rowerem można jeździć w mieście i że jest to przyjemne, zwłaszcza w czasie pięknej pogody.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.