Wakacje na roli

Justyna Tylman

|

Gość Koszaliński 33/2012

publikacja 16.08.2012 00:00

Zamiast zgiełku miasta wybierają ciszę i spokój wsi, bo tam mogą zapytać Boga o wszystko.

Oaza wakacyjna to nie tylko modlitwa. To także wspólna zabawa i wyjazdy. Tak jak ten do Kołobrzegu Oaza wakacyjna to nie tylko modlitwa. To także wspólna zabawa i wyjazdy. Tak jak ten do Kołobrzegu
ks. andrzej pawłowski

Rekolekcje Ruchu Światło–Życie cieszą się niesłabnącą popularnością wśród młodzieży, mimo że przez ponad dwa tygodnie młodzi żyją na nich bez telewizji, komputera, a nawet telefonu komórkowego.

W rozgardiaszu trudniej dostrzec Boga

Lipie, mała miejscowość niedaleko Rąbina. W niedzielne popołudnie niewiele się tutaj dzieje. Ale nie w czasie wakacji. W jednej chwili na ulicę wychodzi mnóstwo ludzi. Wszyscy uśmiechnięci i ładnie ubrani. Idą w stronę domu wspólnoty Dzieci Łaski Bożej. Pogoda nie sprzyja – pada. Z obiadu na świeżym powietrzu nici, ale nikt się tym nie przejmuje. Parasole idą w ruch. Trwają ożywione rozmowy, co chwilę ktoś wybucha śmiechem. – Dzisiaj mamy Dzień Wspólnoty, który odbywa się raz na turnus. Wtedy spotykają się wszystkie grupy oazowe, które w danym czasie przeżywają swoje rekolekcje – wyjaśnia ks. Andrzej Pawłowski, moderator Oazy Nowego Życia pierwszego stopnia. Młodzi potwierdzają, że wakacje spędzone z dala od miejskiego zgiełku są ciekawe. Julia Sklenarska przyjechała z okolic Słupska, ma 16 lat. Od znajomych, którym powiedziała, że dwa tygodnie spędzi bez internetu na wsi usłyszała, że oszalała i że ucieknie po jednym dniu. – Nie uciekałam – śmieje się. Ale przyznaje, że prosiła Boga o siłę, żeby przetrwać uszczypliwe docinki znajomych. Samo uczestnictwo w oazie bardzo ją podbudowało. – Wierzę w Boga, a dzięki rekolekcjom wiem, że nie jestem sama i że wierzyć to nic nadzwyczajnego – mówi. Bo tutaj podobnych do niej samej ludzi wierzących jest więcej. Nie musi unikać tematów o Bogu, bo inni uczestnicy podzielają jej spojrzenie na wiarę. Nie przeszkadza jej nawet to, że komórkę dostaje tylko na pół godzinny dziennie. – To nie jest problem, mogę poświęcić więcej czasu na swoje pasje – grę na gitarze i śpiew – mówi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.