Mieszkańcy Tychowa z obawą patrzą na podparte drewnianymi stemplami ściany swojego kościoła. Może wytrzymają do chwili, gdy uda się zebrać pieniądze na remont.
– Odchylone o kilkanaście stopni ściany podparliśmy belkami, to na razie musi wystarczyć – mówi ks. Andrzej Sołtys
Karolina Pawłowska
Tychowianie od kilku lat pomagają proboszczowi gromadzić fundusze na ratowanie świątyni. Wstępnie specjaliści oszacowali, że roboty będą kosztować 2,5 mln zł. – To astronomiczna kwota, która przerasta możliwości mieszkańców – przyznaje proboszcz ks. Andrzej Sołtys. Ale jest szansa – połowę tej kwoty może dać Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pod warunkiem, że parafia uzbiera drugą połowę potrzebnej kwoty.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.