Pożar i ewakuacja - na szczęście tylko ćwiczebnie

Karolina Pawłowska

publikacja 15.03.2013 11:06

Ogień w kamienicy, 50-cioro dzieci przebywających w środku na zajęciach i brak na miejscu strażaków-ochotników, którzy właśnie wyjechali do innego pożaru – na szczęście to tylko scenariusz ćwiczeń taktyczno-bojowych.

Pożar i ewakuacja - na szczęście tylko ćwiczebnie Bezpieczna ewakuacja oraz udzielenie pomocy poszkodowanym - m.in. to ćwiczyli białogardzcy i karlińscy strażacy Karolina Pawłowska/GN

Kiedy Ochotnicza Straż Pożarna z Karlina wyjechała na akcję do pobliskiego Zwartowa, do białogardzkiej jednostki wpłynęło zgłoszenie o rozprzestrzeniającym się ogniu w Karlińskim Domu Kultury. Po siedmiu minutach na ulicy Szczecińskiej pojawiły się jednostki gaśnicze, do których dołączyły wkrótce inne służby, zabezpieczające teren. Tak szkolili swoje umiejętności strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Białogardu oraz karlińscy ochotnicy.

– Chcemy sprawdzić możliwości współpracowania w myśl zasady, że im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju. Chodzi także o zapoznanie się z budynkami, w których może dojść do takiej sytuacji, a także o sprawne i szybkie działanie. Braliśmy pod uwagę także to, że ośrodek kultury to tzw. plomba, budynek usytuowany jest w ciągu kamienic i że ogień w tej sytuacji może się bardzo łatwo rozprzestrzeniać. To też uczulenie mieszkańców, na to, żeby byli przygotowani na ewakuację – wyjaśnia mł. bryg. Jacek Szpuntowicz, komendant powiatowy  Państwowej Straży Pożarnej w Białogardzie

Zadaniem strażaków była ewakuacja dzieci i ich opiekunów z pomieszczeń odciętych przez ogień, udzielenie poszkodowanym pierwszej pomocy i przekazanie rannych Zespołom Ratownictwa Medycznego. 
W akcji brały udział trzy zastępy z KP PSP w Białogardzie, dwa zastępy OSP z Karlina, Zespół Ratownictwa Medycznego z Białogardu oraz Straż Miejska i policja z Karlina.

Takie wspólne ćwiczenia zorganizowano tu po raz pierwszy. – Ćwiczenia przebiegły sprawnie i zgodnie z planem. Cieszymy się z tak dobrej współpracy strażaków z innymi służbami. Mamy nadzieję, że uda się ją kontynuować – podsumowuje st. kpt. Przemysław Zawadzki z białogardzkiej KP PSP, który przeprowadzał i nadzorował akcję.