Emeryci na służbie kolei

Mateusz Sienkiewicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 12/2013

publikacja 21.03.2013 00:00

Od wielu lat są emerytami, ale nadal czują się, jakby pracowali. – Dziś kolejarz to sposób zarobkowania. Dawniej to był styl życia – mówią twórcy Izby Historii Kolei.

Ryszard Nikitiuk nie rozstaje się ze wskaźnikiem pomagającym w opowiadaniu o eksponatach Ryszard Nikitiuk nie rozstaje się ze wskaźnikiem pomagającym w opowiadaniu o eksponatach
Mateusz Sienkiewicz

Centrum Słupska, kamienica przy ul. Wojska Polskiego. Dawniej mieściła się tu kolejowa świetlica. Dziś niewielu o niej pamięta. Niewielu też wie, że na poddaszu tego budynku można zobaczyć prawdziwe zabytki. To żywa lekcja historii, mówią ci, którzy odwiedzili to miejsce. Tego niezwykłego obiektu nie byłoby, gdyby nie Ryszard Nikitiuk i Edward Kasierski.

Dwaj kolejowi emeryci postanowili przypomnieć, jak dawniej funkcjonowała kolej na Pomorzu. – Większość z tych eksponatów trzymałem w garażu. Jak ktoś chciał coś wyrzucić, to od razu zabierałem to do swojej kolekcji – wyjaśnia Ryszard Nikitiuk, jeden z twórców Izby. Dzięki swojemu zaangażowaniu zebrał niemały zestaw kolejowych pamiątek. – Tu są czapki, które nosili dyżurni ruchu. Z ośką, bez ośki, orzełek z koroną i bez… A tu jest czapka przywieziona z Białorusi. Tam to dopiero jest porządek na kolei, parowozy w doskonałym stanie – wspomina swoją wyprawę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.