Świętowanie w Domu Miłosierdzia

Karolina Pawłowska

publikacja 08.04.2013 00:17

W uroczystość Bożego Miłosierdzia warto było zajrzeć do powstającego w Koszalinie niezwykłego miejsca - Domu Miłosierdzia.

Świętowanie w Domu Miłosierdzia To dom Jezusa. Tu drzwi otwarte są na wszelką ludzką biedę: materialną i duchową - mówi ekipa Domu Miłosierdzia Karolina Pawłowska/GN

Przez cały dzień budynek odwiedziło kilkaset osób. Podczas Dnia Otwartego można było zwiedzać, poznawać historię domu oraz plany na przyszłość, rozmawiać z wolontariuszami, oraz wysłuchać pięknego koncertu. Do dyspozycji byli również księża, którzy służyli rozmową i sakramentem pokuty i pojednania.

Liczba odwiedzających zaskoczyła nawet samych organizatorów. Około 300 osób, które uczestniczyły we Mszy św. nie zmieściło się w największym pomieszczeniu Domu. Także w Godzinie Miłosierdzia trudno było wcisnąć do zaimprowizowanej na potrzeby świętowania kaplicy choćby szpilkę.

Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Wacław Grądalski, ojciec duchowny  w koszalińskim seminarium.

W homilii wyjaśniał, że Miłosierdzie to inne spojrzenie na człowieka - spojrzenie Boga, nie świata:

 

Fragment homilii ks. Wacława Grądalskiego Karolina Pawłowska/GN

 

Przypominał, że spoglądając z miłosierdziem na drugiego człowieka, zwłaszcza tego zniszczonego przez grzech, opowiadamy się za Jezusem:

Fragment homilii ks. Wacława Grądalskiego Karolina Pawłowska/GN

 

Odprawiając Mszę św. w surowych jeszcze ścianach powstającego Domu Miłosierdzia, ks. Grądalski wspominał również początki domu w Giezkowie, gdzie zamieszkała wspólnota Cenacolo:

Fragment homilii ks. Wacława Grądalskiego Karolina Pawłowska/GN

 

Jak mówi ks. Radosław Siwiński, pomysłodawca i motor napędowy przedsięwzięcia, choć trwa gruntowny remont, dom już spełnia swoją funkcję. Ku zaskoczeniu całej ekipy największymi bolączkami, z którymi przychodzą potrzebujący są sprawy ducha. - To depresja, samotność i lęk są największą bolączką. Największą biedą jest dzisiaj bieda duchowa - mówi duszpasterz.

ks. Radosław Siwiński, prezes Stowarzyszenia "Dom Miłosierdzia" Karolina Pawłowska/GN

 

Ekipa Domu Miłosierdzia działa w okazałym obiekcie stojącym przy Al. Monte Cassino 7 od roku. Obecnie trwają tu prace remontowe, ale gotowa jest już Kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu otwarta dla wiernych w dzień i w nocy, a także pomieszczenie do spotkań i rozmów z osobami potrzebującymi wsparcia.

W planach jest stworzenie m.in. pomieszczeń sanitarnych, stołówki oraz kryzysowych miejsc noclegowych. Ma tu działać także "szkoła życia", czyli miejsce, w którym zagubieni młodzi ludzie będą mieli czas na znalezienie swojej drogi w życiu. O tym, co będzie się mieścić w Domu Miłosierdzia opowiada Monika Musioł, jedna z wolontariuszek:

Monika Musioł. wolontariuszka w Domu Miłosierdzia Karolina Pawłowska/GN

 

Ks. Radek do swojego pomysłu zapalił ludzi z całej diecezji, a nawet spoza jej granic. Ponieważ ma to być dom Boga, nie przerażają ich remonty ani ogrom przedsięwzięcia. Jak mówią, chcą tu pracować, bo zachwycili się Panem Jezusem i w Nim pokładają całą ufność:

Mateusz Orłowski, pracownik Domu Miłosierdzia Karolina Pawłowska/GN

 

Podczas Dnia Otwartego w Domu Miłosierdzia z koncertem zatytułowanym „Nadzieja wyśpiewana” wystąpiła Marii Krawczyk i zespół Małe Ważne Sprawy z Krakowa.