Modlitwa za papieża Franciszka

Karolina Pawłowska

publikacja 30.06.2013 15:02

Bp Edward Dajczak zaprosił koszalinian do wspólnej modlitwy za papieża Franciszka. W uroczystość św.św. Piotra i Pawła przewodniczył Mszy św. w katedrze w intencji ojca świętego.

Modlitwa za papieża Franciszka Wieczornej Mszy św. w intencji papieża Franciszka przewodniczył bp Edward Dajczak Karolina Pawłowska /GN

Razem z pasterzem diecezji Eucharystię sprawowali bp senior Tadeusz Werno oraz prezbiterzy z parafii katedralnej. Prosząc o modlitwę za Piotra naszych czasów, bp Dajczak podkreślał, jak wiele ciepła przyniósł ze sobą papież Franciszek.

– Na Twitterze ostatnio napisał: „Służebna miłość, cierpliwość i czułość to najpiękniejsze skarby. Gdy je posiadasz, zechciej się dzielić z innymi”. Śledzę jego słowa i gesty, kiedy mówi krótko i konkretnie, kiedy pokazuje, jak trzeba być Kościołem. Ten Kościół Duch Święty tworzy z mnogości darów. Z różnic tworzy jedność. Tam, gdzie jest prawdziwy Kościół, ci różni, ze względu na Chrystusa, są razem. Kościół to nie jest jeden mundurek, to nie jest unifikacja. To piękna różnorodność w wierności Ewangelii – mówił w homilii.

Przypominał zarazem, odnosząc się do innej wypowiedzi papieża Franciszka, że wierność Ewangelii oznacza jej głoszenie. – Gdy Kościół nie wychodzi z siebie, aby ewangelizować, staje się dla siebie punktem odniesienia, jest chory. Głosić Ewangelię to zadanie wszystkich: biskupa, prezbitera, mamy, taty, brata, siostry – mówił bp Dajczak.

– Uderzyło mnie bardzo, gdy księża z Koszalina powiedzieli mi po rekolekcjach przygotowujących młodzież do bierzmowania, że dla wielu z tych młodych ludzi Bóg to jedynie pojęcie, czysta teoria. Bo nigdy nie drgnęło im serce, bo nigdy nie słuchali, bo nie odezwali się do Boga jak do osoby. Może potrzeba nam więcej czasu, więcej słuchania, mniej pośpiechu? Może wtedy będziemy wiedzieli, kim jest Pan – nie intelektem, ale sercem. W Biblii „poznać” to nie znaczy być poinformowanym, ale „wiedzieć” bliskością intymną. Tacy są uczniowie Chrystusa – zachęcał hierarcha.

Na koniec zaapelował o otwarcie serc i stanięcie w pokorze, jak Piotr przed Jezusem, który zadaje nam pytanie: „Czy mnie kochasz?”. – Bóg nie kocha nas dlatego, że jesteśmy tak wielcy i wspaniali. Jesteśmy wielcy i wspaniali, bo Bóg nas kocha. To wszystko z Niego. Ojciec święty Franciszek wciąż nam to pięknie przypomina, z takim właściwym jemu ciepłem i sercem. Niedawno w jednej z wypowiedzi powiedział: „Pozwólmy Bogu, aby nas kochał”. To – jak mówi – jest trudniejsze od kochania Boga – dodał biskup.