Franciszkańskie świętowanie

Karolina Pawłowska

publikacja 30.06.2013 22:16

Był piknik w klasztornych ogrodach, akcja krwiodawstwa, ewangelizacja na ulicach i wielki koncert z modlitwą wstawienniczą – tak koszalińscy franciszkanie i ich parafianie świętowali 30. urodziny kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.

Franciszkańskie świętowanie Młodzież franciszkańska uczciła rocznicę konsekracji kościoła nie tylko śpiewając, ale także ewangelizując na ulicach parafii Karolina Pawłowska /GN

Urodziny kościoła to nie tylko wielka feta. To także sposobność do tego, by przypomnieć parafianom, po co zbudowano świątynię. Dlatego świętowanie poprzedził tydzień intensywnych rekolekcji z o. Stanisławem Jaroszem, paulinem.

– To dobra okazja do pogłębiania i rozbudzania wiary dlatego rozpoczęliśmy od Misji świętych. Bardzo chcielibyśmy ożywić istniejące już wspólnoty, ale i dotrzeć do tych, których w Kościele nie ma, poszukać przestrzeni także dla tych, którzy nie mają jeszcze odwagi wejść na głębokie wody doświadczenia Boga – mówi o. Piotr Pawlik, proboszcz franciszkańskiej wspólnoty i gwardian koszalińskiego klasztoru. 

Przypominał o tym również bp Edward Dajczak, który przewodniczył rocznicowej Mszy św. sprawowanej w intencji wszystkich, którzy przyczynili się do powstania franciszkańskiego kościoła.

– Ten kościół przed 30 laty dany Bogu jest po to, byśmy zrozumieli i odkrywali Boga. Jest tu trud budowniczych tej świątyni, pewnie wielu z was i modlitwy tych, którzy nie mogli ofiarować niczego więcej i z ofiarowanym cierpieniem i różańcem w ręku zmagali się nie tylko o budowlę, ale i serca ludzi. Bo najważniejszą świątynią dla Boga jest każdy z nas. Parafianie potrzebują tych murów, by Bóg mógł czynić z nas świątynię. Mury są potrzebne, ale bramą do świątyni jest krzyż. Każda droga, która się tu nie kończy, jest drogą do nikąd i kończy się ciemnością. Po to tutaj, na tym skrzyżowaniu, stoi ten kościół i woła, przede wszystkim stałą obecnością Pana – mówił bp Dajczak.

Błogosławiąc  parafianom hierarcha życzył także: – Niech mury tego kościoła będą ciągle miejscem spotykania naszego Pana i Zbawiciela. Niech On nas tu wciąż podnosi, obmywa i stwarza na nowo do prawdziwego życia. Niech tak się dzieje z Jego świętej woli. A to błogosławieństwo niech będzie umocnieniem na dobrą pielgrzymia drogę dla tej parafii na następne lata.

Po Mszy św. ojcowie franciszkanie zaprosili wszystkich na piknik w klasztornych ogrodach, gdzie można było nie tylko spróbować smakołyków przygotowanych przez wspólnoty parafialne, posłuchać występów zespołów instrumentalnych i wokalnych, ale także poznać historię posługiwania franciszkanów w Koszalinie na wystawie dokumentującej działalność grup parafialnych. Tę obecność zakonników od 1945 r. i ich wkład w tworzenie miasta uhonorowała również Rada Miejska, przyznając koszalińskim franciszkanom medal.

Nie zabrakło również życzeń dla świętujących w tym dniu ojców - w koszalińskim klasztorze posługuje ich aż trzech: o. Piotr Pawlik, o. Piotr Pospieszny i o. Piotr Okrój. Nieco spóźnione, ale równie serdeczne powinszowania otrzymał o. Władysław Kowalski. 

Częścią świętowania była również ewangelizacja miasta, którą poprowadzili młodzi oazowicze z całej gdańskiej prowincji franciszkańskiej, a także akcja krwiodawstwa. Do ustawionego przed kościołem mobilnego punktu oddawania krwi zgłosiło się około 30 osób.

– Nie wszyscy wprawdzie się zakwalifikowali do oddania krwi, ale i tak zebraliśmy ok. 10 litrów. Teraz, na początku sezonu letniego, zwiększonej liczby wypadków, każda kropla się liczy. A ta akcja przy kościele ma dodatkową zaletę: wiele z tych osób, które dzisiaj przyszły, oddawały krew po raz pierwszy. Być może tak rozpoczną swoją przygodę z krwiodawstwem – mówi Kazimierz Raczyński, organizator akcji.

Mocnym akcentem wieńczącym urodziny kościoła był koncert w wykonaniu charyzmatycznego zespołu Inspirum z Gdańska, który poprowadził także modlitwę uwielbienia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.