Ostatni rejs kapitana

Jacek Cegła

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 29/2013

publikacja 18.07.2013 00:00

Na wodzie czuł się lepiej niż na lądzie. 69-letni Edward Zając z Ustki odszedł na wieczną wachtę.

 Kochał morze i ludzi – tak zmarłego wspominają przyjaciele Kochał morze i ludzi – tak zmarłego wspominają przyjaciele
Jacek Cegła /GN

Upomniało się o niego morze – mówią pogrążeni w smutku przyjaciele. – Żal człowieka, który był wspaniałym żeglarzem, i żeglarza, który był wspaniałym człowiekiem – wspomina ustczanina kapitan Krzysztof Baranowski, jeden z najbardziej znanych polskich żeglarzy. Edward „Gale” Zając płynął z Gdańska na Hel. W odległości 3,2 mil od półwyspu wypadł za burtę swojego jachtu „Holly II”. Akcja ratownicza zakończyła się fiaskiem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.