Tydzień wielkiej łaski

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 30/2013

publikacja 25.07.2013 00:00

Pielgrzymka rowerowa. Nie przerażają ich ani kilometry, ani płatająca figle pogoda. Ważne są dobre chęci i dobry rower. O resztę pielgrzymich spraw zadba Pan Bóg.

Tydzień wielkiej łaski Ze Skrzatusza wyruszyli z biskupim błogosławieństwem i ikoną św. Michała Archanioła Karolina Pawłowska /GN

Dobrze widzą o tym ci, którzy wybrali się na rowerową pielgrzymkę na Jasną Górę. – Pielgrzymowanie uzależnia. Jeśli raz pojedziesz, czekasz z niecierpliwością na następny rok – mówią rowerowi pątnicy z diecezji. Dla niektórych z 230 pielgrzymów było to już czwarte zdobywanie Jasnej Góry na dwóch kółkach. – Na pierwszą pielgrzymkę pojechałem, bo… chciałem wypróbować swoje siły. 30 lat nie siedziałem na rowerze. Dałem radę, ale przez ten tydzień strasznie tęskniłem za domem. Myślałem, że więcej nie pojadę. Tymczasem poznałem wspaniałych ludzi, którzy stali mi się bardzo bliscy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.