Wędrówka, która zmienia ludzi

Joanna Janusiak

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 34/2013

publikacja 22.08.2013 00:00

Pielgrzymka na Jasną Górę. Palące słońce lub doskwierający deszcz. Potrzeba wytrwałości i siły, żeby dotrzeć do celu. Przede wszystkim jednak zawierzenia.

W tym roku pątnikom dawały się we znaki upały, choć i marszruta w deszczu łatwa nie jest W tym roku pątnikom dawały się we znaki upały, choć i marszruta w deszczu łatwa nie jest
ks. Łukasz Kwiatkowski

Pielgrzymowi nic się nie należy – ks. Piotr Kozłowski, kwatermistrz pielgrzymki, powtarza to nieustannie od pierwszego dnia. Jak pokuta, to pokuta. Trud i poświęcenie wpisane są w pielgrzymkę. Wszystko ofiarowane Bogu, nawet pęcherze. Tyle że… nie tak łatwo na pielgrzymce pokutować. – Owszem, nogi bolą, są pęcherze, doskwiera upał, w tym roku wyjątkowy, trzeba przyznać. Ale poza tym nieopisana gościnność i serdeczność mieszkańców mijanych miejscowości. Jak w Ewangelii: jedzcie, co wam podadzą – śmieje się kl. Radek Faber. I tak właśnie jest.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.