Skrzatusz rozpalony ogniem Ducha

Karolina Pawłowska

publikacja 14.09.2013 20:21

Był ogień Ducha, łzy szczęścia i radosne okrzyki uwielbienia Jezusa. Ponad 6 tys. młodych uczestniczyło w adoracji i modlitwie wstawienniczej.

Wystawienie Najświętszego Sakramentu podczas spotkania młodzieży w Skrzatuszu Wystawienie Najświętszego Sakramentu podczas spotkania młodzieży w Skrzatuszu
Karolina Pawłowska /GN

Wprowadzeniem do namiotu Najświętszego Sakramentu rozpoczęła się wieczorna część Spotkania Młodych w Skrzatuszu.

Na kolanach, przy zgaszonych światłach, ponad 6 tys. młodych oczekiwało wejścia pomiędzy nich Pana Jezusa. W modlitwę uwielbienia wprowadziła młodych diecezjalna diakonia muzyczna pod wodzą ks. Arka Oslisloka.

W wielkiej, przygotowanej na ubiegłoroczne świętowanie monstrancji, uroczyście wprowadził Najświętszy Sakrament bp Edward Dajczak, a za nim podążali kapłani, którzy przyjechali razem z młodzieżą na świętowanie.

W kierunku sceny, na której ustawiono monstrancję wyciągnęło się tysiące rąk. - Bądźcie szczęśliwi, bądźcie wolni, nie pozwólcie, żeby ktoś wam skradł nadzieję. Warto każdą sekundę przeżywać w pełni. Każdy uśmiech, każde słowo, każde spojrzenie może być miłością - zachęcał chwilę wcześniej do zawierzenia swojego życia o. Enrique, który wraz z o. Antonello są gośćmi Diecezjalnego Czuwania Młodych w Skrzatuszu.

Obaj charyzmatyczni ojcowie są włoskimi misjonarzami, którzy posługują biednym w Brazylii.

Skrzatusz rozpalony ogniem Ducha   Skrzatusz, 14 września 2013, 6 tys. młodych wyciągało ręce do Jezusa Karolina Pawłowska /Foto Gość - Cała cześć Tobie, który jesteś Żywy pośród nas. To jest Twoje ciało, to jest Twoja krew wylana na krzyżu. Chcemy rozłożyć ramiona i przyjąć dar Twojego Ducha. Maryja, która nas oddaje Jezusowi i Jezus, który daje nam Maryję. Zabierz serce z kamienia i wypełnij nas Swoją miłością, Swoją chwałą - zapraszał o. Enrique.

Wcześniej ojcowie rekolekcjoniści uczyli młodych, jak mają się modlić. - Ty, który czujesz się największym grzesznikiem, ty, który teraz płaczesz, powtarzaj z całego serca patrząc na Jezusa. Pokaż swoje ręce Jezusowi - wołał o. Enrique, a tysiące młodych odpowiadało na to wezwanie uniesionymi wysoko w górę ramionami i powtarzanym w kółko aktem strzelistym: „Jezu Chryste, synu Dawida, ulituj się nade mną”.

Za chwilę wśród jednostajnego szumu rozległy pojedyncze krzyki, a potem młodzi skandowali swoją modlitwę razem.

Rozpoczęła się modlitwa wstawiennicza. Księża ruszyli pośród młodych, by nakładać na nich ręce i im błogosławić. - Pan Jezus przechodzi wśród was poprzez księży. Jezus, który błogosławi, Jezus, który ciebie uzdrawia, Jezus, który ciebie uwalnia. Oddaj Mu swoje serce - mówił o. Enrique.

Wielu z uczestniczących doznawało spoczynku w Duchu Świętym, wśród tłumu rozlegały się też krzyki i śmiechy. - Nie bójcie się, że niektórzy śmieją się, wydają odgłosy, a niektórzy padają na ziemię. Duch tak działa, tak uwalnia - przekonywał młodych o. Antonello, gdy przechodził pośród nich i nakładał im ręce na głowy.

Podchodził do monstrancji i dotykając Najświętszego Sakramentu, łaskę Jezusa przekazywał dalej stojącym. Przytulał też histerycznie płaczących, dotykał czół stojących i błogosławił.

Na koniec biskup Dajczak i rekolekcjoniści zaprosili młodych na scenę, by sami mogli dotknąć monstrancji z Najświętszym Sakramentem.

- Ogrzejcie swoje serce przy Jezusie. On chce wylać na was płomienie żywe, płomienie miłości. Potrzebuje tylko twojego tak. Weź ten ogień! - zapraszał o. Enrique, a tysiące młodych pochodziło, żeby choć przez chwilę dotknąć monstrancji z Najświętszym Sakramentem.

- Jezusie, synu Dawida, ulituj się nad tą diecezją, nad zniewolonymi, nad cierpiącymi niedostatek i nad nami - powtarzali młodzi za klęczącym przed Najświętszym Sakramentem bp. Edwardem.

Za chwilę w namiocie rozpocznie się Eucharystia pod przewodnictwem pasterza diecezji. Po niej młodzi wyruszą w procesji światła pod krzyż na wzgórzu skrzatuskim.