Koszalinianin z upodobaniem kultywuje wschodnią tradycję przodków - spod jego ręki wychodzą obrusy, obrazy religijne, a nawet szaty liturgiczne.
Józef Berezka ze zrobioną przez siebie typową ukraińską „wyszywanką”
Jarosław Jurkiewicz /gn
Mieszkanie na ósmym piętrze wieżowca na koszalińskim osiedlu Północ. Pamiątki z Ukrainy, barwna makatka z wyhaftowanym napisem „Christos woskries”. Kiedy gospodarz domu Józef Berezka spogląda z balkonu, widzi gładką taflę jeziora Jamno i brzeg Bałtyku. Być może z tęsknoty za pagórami i lasami Podkarpacia, skąd pochodzą jego przodkowie, zajął się haftowaniem strojów, ozdób i postaci świętych. To od wieków narodowe rzemiosło Ukraińców.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.