Pionierka w habicie

Karolina Pawłowska

publikacja 29.10.2013 01:21

W ubiegłym roku w listopadzie słupskie klaryski pożegnały pionierkę swojego klasztoru. Siostra Maria Józefa od Niepokalanego Poczęcia miała 87 lat.

Pionierka w habicie Siostra Maria Józefa w otoczeniu młodszego pokolenia współsióstr ze słupskiego klasztoru Archiwum Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji w Słupsku

Siostra M. Józefa (w świecie Rozalia Jurasz) wstąpiła do klasztoru w Kętach w 1946 r. Jako postulantka przybyła z pierwszymi siostrami w grudniu tego samego roku na fundację nowego klasztoru do Słupska. Pierwsze śluby złożyła w 1955 r., a profesję wieczystą trzy lata później.

Słupskie klaryski wspominają s. M. Józefę jako osobę wymagającą wobec innych, ale przede wszystkim wobec siebie.

- W klasztorze pełniła różne obowiązki, wiele lat pracowała w kuchni i ogrodzie. Pomagała w budowaniu klasztornego muru i klauzurowej kaplicy na równi z pracownikami wożąc gruzy i kamienie. Miłość do Najświętszego Sakramentu nadawała sens i mobilizowała do pokonywania wszelkich trudności i słabości, szczególnie już w wieku podeszłym gdy różnego rodzaju schorzenia utrudniały siostrze normalne funkcjonowanie. Była zbudowaniem dla wszystkich, szczególnie dla młodszego pokolenie sióstr, zawsze pierwsza na ćwiczeniach zakonnych pomimo swoich 87 lat.  Pogodna i uśmiechnięta nawet w chorobie, pełna ciepła, życzliwości i zrozumienia sprawiała, że młodsze siostry do siostry do niej lgnęły. Kochała zakon i wspólnotę - wspominają słupskie klaryski.

Jak mówią wraz z s. M. Józefą odeszła cząstka historii słupskiego klasztoru.

- Ostatnie dni życia s. M. Józefy  naznaczone cierpieniem i modlitwą były dla naszej wspólnoty pewnego rodzaju rekolekcjami, czasem refleksji. Siostra M. Józefa bardzo pragnęła umierać w klasztorze w obecności sióstr i tak się stało. Ufamy, że za swoją wierną służbę Kościołowi świętemu i naszej federacji cieszy się radością nieba - dodają klaryski.

Siostra Maria Józefa zmarła 28 listopada 2012 r.