Odszedł na wieczną wachtę

Jacek Cegła

publikacja 29.10.2013 11:35

Na wodzie czuł się lepiej niż na lądzie. 69- letni Edward Zając z Ustki, znany i ceniony w środowisku żeglarz, zginął tragicznie 5 lipca 2013.

Odszedł na wieczną wachtę śp. Edward Zając Jacek Cegła

- Żal człowieka, który był wspaniałym żeglarzem i żeglarza, który był wspaniałym człowiekiem – wspomina ustczanina kapitan Krzysztof Baranowski, jeden z najbardziej znanych, polskich żeglarzy.

Edward „Gale” Zając płynął z Gdańska na Hel. W odległości 3,2 mil od półwyspu wypadł za burtę swojego jachtu „Holly II”. Akcja ratownicza zakończyła się fiaskiem. Po kilku dniach od poszukiwań ciało żeglarza znaleziono przy wejściu do gdańskiego portu.

Tragiczna wiadomość poruszyła nie tylko Ustkę, ale i całe środowisko żeglarskie. E. Zając był bardzo doświadczonym i cenionym w całym kraju kapitanem. Podczas swojej blisko 50-letniej przygody z żeglarstwem przepłynął po morzach i oceanach ponad 11 tysięcy mil morskich.

W ubiegłym roku odbył swój pierwszy rejs oceaniczny na trasie Plymouth – Azory. Wyprawa skończyła się ogromnym sukcesem. Dwukrotnie uhonorowany tytułem Żeglarza Roku, należał do elitarnego Klubu Żeglarzy Samotników. – Był jednym z najstarszych, polskich żeglarzy. Pływał po oceanach, podczas gdy jego rówieśnicy siedzieli w bamboszach przed telewizorem – mówił po śmierci Edwarda Zająca Leszek Kasperowicz, komandor Jacht Klubu „Opty” Ustka.

Tomasz Laskowski z Ustki, jeden z najbliższych przyjaciół żeglarza, z trudem powstrzymywał łzy. – Był prawym i nietuzinkowym człowiekiem, potrafił słuchać innych. Skromny, kochał Ustkę i morze. Nawet, gdy nie wiodło się mu najlepiej, nigdy nie prosił o pomoc - wspominał.

Edward Zając miał również jeszcze jedną pasję – dziennikarstwo. Przez ponad 10 lat wydawał miesięcznik „Ziemia Ustecka”. Na łamach gazety nie tylko opisywał ustecką rzeczywistość, ale także ją współtworzył. – „Ziemia Ustecka” była dla mnie świetnym źródłem informacji o tym, co dzieje się w moim rodzinnym mieście. Zawsze byłem pełen podziwu dla pasji pana Zająca. Będzie mi brakować jego pióra – nie krył pochodzący z Ustki bp Krzysztof Zadarko.

Żeglarz był także usteckim radnym, w 2009 roku w, uznaniu zasług, władze kurortu uhonorowały go statuetką Ambasadora Ustki. – Aktywny i zaangażowany, jak lew walczył o sprawy morskie – podkreślał przewodniczący usteckiej Rady Miasta Adam Brzóska.

W maju, z rąk prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, otrzymał biało-czerwoną banderę. Miał ambitne plany: kupił nowy jacht, w przyszłym roku miał wystartować w prestiżowych regatach na Atlantyku. – Teraz pewnie wystartuje w Niebieskich Regatach – nie mają wątpliwości przyjaciele.