Cmentarz z pogranicza. Jastrowie

Karolina Pawłowska

publikacja 04.11.2013 20:09

Jastrowie, jako miasto pogranicza, zamieszkiwały różne narodowości: Polacy, Niemcy, Żydzi, a nawet Szkoci. O tej kulturowej i religijnej różnorodności przypominają dzisiaj jeszcze trochę jastrowskie cmentarze.

Cmentarz z pogranicza. Jastrowie Jastrowski cmentarz założono w połowie XIX w. Karolina Pawłowska /GN

W dostępnych źródłach niewiele jest informacji o jastrowskich cmentarzach. Wiadomo jedynie, że miasto miało trzy nekropolie: katolicką, ewangelicką i kirkut, gdzie spoczywali mieszkańcy wyznania mojżeszowego.

Nekropolią katolików do połowy XIX w. był cmentarz przykościelny (dzisiaj kościół pw. św. Michała). Został on zamknięty, a następnie zlikwidowany, gdy założono nowe miejsce pochówków za miastem.

Cmentarz katolicki był niewielki, proporcjonalny do ilości mieszkańców. Pod koniec XVIII w. było ich ponad 2 tys., z czego blisko ćwierć tysiąca Żydów i 171 katolików.

Nowy cmentarz powstał w połowie XIX w. W niedalekiej odległości nową nekropolię mieli również jastrowscy ewangelicy.

Dzisiaj obydwa miejsca oddziela jedynie chwiejny mur z betonowych płyt. Rozrastający się cmentarz, na którym miejsce spoczynku znajdują współcześni mieszkańcy miasta, wkrótce wchłonie zapomnianą i niemal nieistniejącą nekropolię przedwojenną.

Niemieckojęzyczną przeszłość miasta można odnaleźć wśród nazwisk na nagrobkach. W starszej części cmentarza odnaleźć można grób Felixa Rose, miejskiego radnego, o którego znaczeniu dla lokalnej społeczności przypomina fakt, że pochowany jest w jedynym na cmentarzu kamiennym mauzoleum, umiejscowionym na końcu wówczas głównej alejki nekropolii czy ks. Adalberta Schulze, doktora teologii, który zmarł wiosną 1939 r.

Tu miejsce spoczynku znaleźli też inni jastrowscy duszpasterze: ks. Marcin Łochocki, ks. Stanisław Szczepan, ks. kanonik Ryszard Mebel oraz ks. Antoni Czernuszewicz.

Mają tu też swoje miejsce pamięci bohaterowie walk o Jastrowie. Wykonany z łupanego kamienia pomnik poświęcony żołnierzom poległym w walkach o zdobycie miasta umiejscowiony jest nad czterema mogiłami zbiorowymi.

Warto też wspomnieć jeszcze słowo o miejscu dawnego przykościelnego cmentarza. Do dziś zachował się tam jedynie krzyż upamiętniający jednego z proboszczów, zmarłego w 1905 r. ks. Franka Fenglera.