Nasze nekropolie. Połczyn Zdrój

Karolina Pawłowska

publikacja 26.11.2013 02:02

Choć wydaje się, że historia połczyńskiego cmentarza zaczyna się niewiele ponad 70 lat temu, chodząc jego alejkami można się wiele dowiedzieć o znacznie dłuższej przeszłości miasta.

Nasze nekropolie. Połczyn Zdrój Jedna z licznych figur Matki Bożej rozmieszonych na połczyńskim cmentarzu Karolina Pawłowska /GN

Na połczyńskim cmentarzu pochowanych zostało ponad 8 tys. osób. W najstarszych spoczywają pierwsi powojenni mieszkańcy miasteczka.

Pierwszy polski grób pochodzi z 28 sierpnia 1945 r. Jest tu również najprawdopodobniej pochowany robotnik przymusowy z jednego z krajów słowiańskich okupowanych przez III Rzeszę.

Choć historia połczyńskiej nekropolii jest znacznie dłuższa, nie sposób dzisiaj już odnaleźć grobów sprzed 1945 r. Jednak bystre oko może dopatrzeć się na kamieniach biegnących wzdłuż jednej z alei niemal nieczytelne nazwiska wypisane stylizowaną czcionką. Oprócz tych kamieni o ewangelickich mieszkańcach Połczyna Zdroju przypomina skromne lapidarium. Dwujęzyczna tablica wspomina wszystkich pochowanych na tym cmentarzu. Granitowy blok został ustawiony w obrębie jednej ze środkowych kwater, na wydzielonym placyku, obok kilku innych upamiętnień pomnikowych. Jest fragmentem pomnika, który dawniej upamiętniał niemieckich obywateli miasta poległych na frontach I wojny światowej.

Obelisk został odsłonięty w 1988 r. z inicjatywy dawnych mieszkańców Bad Polzin, jak przed wojną nazywało się miasteczko. Wokół głazu zgromadzono pozostałości kilku dawnych niemieckich nagrobków (stele, płyty z upamiętnieniem imiennym zmarłego).

Inny granitowy głaz przedstawia niemieckiego piechura z czasów I wojny światowej. Nie znana jest historia ani tego pomnika, ani owego żołnierza. Poniżej płaskorzeźby znajduje się jednak napis: Sie getreu bis an den tod (Byli wierni aż do śmierci) i wyżłobione w kamieniu daty: 1914 – 1918.

O przeszłości przypomina również zbiorowa mogiła francuskich żołnierzy zmarłych w pruskiej niewoli po klęsce Francji w 1870 r. Stoją przy niej dwa pomniki: jeden poświęcony pochowanym oraz tym francuskim żołnierzom, którzy polegli podczas odwrotu spod Moskwy w latach 1812-1813.

Z końca XIX w. pochodzi także cmentarna kaplica, która służy do dzisiaj podczas ceremonii pogrzebowych.

Nowsze miejsca pamięci również przypominają o bolesnej historii. Dwa pomniki: Katyński i Sybiraków oraz poświęcone konkretnym osobom z listy katyńskiej dęby pamięci, którymi opiekują się uczniowie połczyńskich szkół.

Na połczyńskim cmentarzu miejsce spoczynku znaleźli również księża: ks. dziekan Marian Lisowski, którego nagrobek został niedawno odrestaurowany przez mieszkańców Połczyna, ks. kanonik Zygmunt Młynarek ora ks. Józef Siemiesz.

Swoje groby mają także posługujące w Połczynie od 1946 r. salezjanki.

Warto zajrzeć w jeszcze jedno miejsce na połczyńskiej nekropolii. Stoi tu pomnik Barbary Kasechube, jej siostry i rodziców. Kim była? Urodziła się w Warszawie, ale jej rodzinę przesiedlono pod Rzeszów do Sędziszowa. Bohaterska harcerka po nieudanym zamachu na Włodzimierza Halickiego, komendanta policji kryminalnej i nacjonalisty ukraińskiego w Kolbuszowej najpierw przez kilka tygodni poddawana była przez nazistów okrutnemu śledztwu na zamku w Rzeszowie, a następnie trafia do obozów zagłady w Pustowie, Ravensbruku i Sachsenhausen, gdzie zostaje zamordowana 5 grudnia 1944 r.

Wojnę przeżył brat Basi, Zbigniew Kasechube, pseudonim „Tur”, on również był żołnierzem ZWZ - AK, niezwykle oddanym sprawie polskiej. W 1944 na skutek eksplozji granatu stracił wzrok. To on wystawił pomnik na połczyńskim cmentarzu.