Przejść przez otwarte drzwi

Justyna Steranka

publikacja 09.12.2013 00:17

Pod takim hasłem odbyło się adwentowe czuwanie Ruchu Szensztackiego. Do Centrum Edukacyjno-Formacyjnego przyjechało prawie 100 osób z całej diecezji.

Przejść przez otwarte drzwi Najważniejszym punktem programu była Msza św. w intencji Ruchu Szensztackiego Justyna Steranka /GN

Do Centrum Edukacyjno-Formacyjnego przyjechało prawie 100 osób z całej diecezji. Wśród uczestników spotkania była młodzież szensztacka i związek rodzin. Całość koordynowały siostry z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi.

Spotkanie rozpoczęło się wspólną adoracją. Po niej była Eucharystia, którą odprawił ks. Kazimierz Klawczyński, diecezjalny duszpasterz Ruchu Szensztackiego. Po Mszy św. s. M. Franciszka Orzeł opowiadała Bożej Opatrzności i drzwiach, które Matka Boża otwierała, by ruch mógł się rozwijać. Młodzież szensztacka zaprezentowała też przedstawienie o założycielu ruchu, o. Józefie Kentenichu. Potem wszyscy udali się do sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej.

Patrycja Nowicka z Unieradza należy do młodzieży szensztackiej od 2008 r. - Szensztat daje nam - dziewczynom poczucie, że jesteśmy wyjątkowe, że Maryja każdą z nas potrzebuje. Jest dużo osób, które dziwią się, że należymy do jakiejś grupy religijnej. A my jesteśmy szczęśliwe, bo jest coś, co jest dla nas ważne. Mamy punkt odniesienia we wszystkim, co robimy. Poza tym widać, że wiele dziewczyn dziś ma kompleksy, a my na rekolekcjach uczymy się dostrzegać piękno kobiety i odkrywać swoją wartość - przyznaje.

- Moi rodzice są we wspólnocie rodzin szensztackich, a ja zawsze marzyłam, żeby stworzyć grupę młodzieżową. Na szczęście się udało. Do mnie w duchowości szensztatu przemawia praca nad sobą i to, że się od nas wymaga. Nie jest tak, że tylko my mamy wymagać od Boga, ale dawać od siebie, pracować nad swoim charakterem – wyjaśnia Klaudia Młynarczyk z Kobylnicy.

Grażyna i Zdzisław Lencowie są rodzicami Krysi, Wojtka i Franka. Należą do wspólnoty od siedmiu lat. - Braliśmy ślub na Górze Chełmskiej i od czasu do czasu przyjeżdżaliśmy do sanktuarium. Pewnego dnia siostry zaproponowały nam wspólnotę i zgodziliśmy się na to. Z perspektywy czasu widzimy, jak Matka Boża otwierała nam drzwi w różnych życiowych sytuacjach. Umacnia nas, a w trudnych wiemy, gdzie się zwrócić o pomoc - wyjaśniają.

O. Kentenich mówił wiele o pedagogice i wychowaniu, dlatego to przekłada się codzienność rodzin szensztackich. - Staramy się być dobrym przykładem dla dzieci, ale też dla tych, których spotykamy w pracy. Wiemy, że przykład jest najlepszym sposobem, by zmieniać nasze domy i środowiska na lepsze - mówią

Szensztat to międzynarodowy ruch katolicki, który powstał w 1914 r. w Niemczech. Działa na całym świecie, skupiając różne wspólnoty, m.in. młodzież szensztacką, związek rodzin oraz Szensztacki Instytut Sióstr Maryi. W tym roku obchodzi jubileusz 100-lecia powstania.