Trzeba wyzbyć się pychy

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 24.01.2014 00:12

Chrześcijanie różnych wyznań modlili się o jedność w kościele pw. św. Michała Archanioła w Świdwinie.

Trzeba wyzbyć się pychy Duchowni trzech wyznań przekazują znak pokoju uczestnikom nabożeństwa ks. Wojciech Parfianowicz /GN

Już same okoliczności świdwińskiego spotkania były wyjątkowo ekumeniczne. Zorganizowali je wspólnie księża rzymskokatoliccy i pastor ze zboru zielonoświątkowego. Również miejsce spotkania było wymowne. Kościół parafialny pw. św. Michała Archanioła to bowiem dawna świątynia metodystyczna.

Na wieczornej modlitwie obecni byli: ks. Ryszard Kizielewicz, dziekan dekanatu świdwińskiego, ks. Roman Tarniowy i ks. Marcin Gajowniczek z parafii pw. św. Michała Archanioła, ks. Sebastian Niedźwiedziński z kościoła ewangelicko - metodystycznego i jednocześnie przewodniczący koszalińskiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej oraz pastor Adam Ciućka ze świdwińskiego zboru zielonoświątkowego.

Na spotkaniu pojawiło się sporo osób. Świątynia niemal się wypełniła. Dopisała też młodzież.

Homilię podczas nabożeństwa wygłosił pastor Adam Ciućka. Nawiązał w niej do odczytanego podczas liturgii słowa fragmentu z I Listu św. Pawła do Koryntian: "A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?” (1 Kor 1, 10-13)

Trzeba wyzbyć się pychy   Pastor Adam Ciućka podczas homilii ks. Wojciech Parfianowicz /GN - Pawłowe wezwanie do jedności chrześcijan jest dla nas zadaniem arcytrudnym. Trudno nam utrzymać jedność w małżeństwie, rodzinie, między znajomymi, a cóż dopiero w Kościele. Dlaczego chrześcijanie są podzieleni? - pytał kaznodzieja.

- U podstaw każdej kłótni i wrogości jest pycha - zaznaczył. - Apostoł Paweł dalej w tym samym liście do chrześcijan w Koryncie przyrównuje w 12 rozdziale Kościół do ciała, które posiada różne części i każda z nich jest ważna i spełnia swoje funkcję, czy to głowa, czy mały palec. Głupotą byłoby więc wynoszenie się jednej części ciała nad drugą. Głupotą byłaby więc kłótnia i wrogość w jednym Ciele. Brak jedności w małżeństwie, rodzinie, w Kościele, zawsze będzie owocował paraliżem, destrukcją, szkodą większej całości - mówił pastor Ciućka.

Nawiązując dalej do postaci samego Jezusa zauważył: - Paradoksem jest to, że Jezus najwięcej problemów miał z religijnymi ludźmi, nie z celnikami, złodziejami, prostytutkami, ale właśnie z pobożnymi faryzeuszami. Ci pierwsi jeśli już chcieli rozmawiać z Jezusem, to najczęściej szukali u niego wsparcia, pocieszenia - świadomi byli swojego grzechu, w Jezusie widzieli ratunek od niego. Ci drudzy - religijni faryzeusze, znawcy teologii i Pana Boga - wiedzieli wszystko o grzechu, ale głównie o grzechu.... innych. Przemawiała przez nich pycha - powiedział pastor Adam.

- Jak więc odzyskiwać jedność? - pytał kaznodzieja. - Na pewno potrzebne jest nawrócenie, wyznanie swojej winy, a nie winy brata. Jedność rodzi się też z naśladowania Chrystusa, z pójścia za Nim. Odnajdziemy ją tylko w drodze za Chrystusem, w bezkompromisowym naśladowaniu Zbawiciela. Bądźmy przy Nim, jak najbliżej Niego, a wtedy na pewno, w jedności będziemy razem - zakończył pastor Adam.

Na zakończenie spotkania głos zabrał ks. Sebastian Niedźwiedziński z kościoła ewangelicko - metodystycznego. Duchowny przytoczył fragment z kazania ks. Jana Wesleya, współtwórcy ruchu metodystycznego:

Trzeba wyzbyć się pychy   Schola z parafii pw. św. Michała Archanioła ks. Wojciech Parfianowicz /GN - "Chociaż różnice poglądów czy sposobów oddawania czci Bogu mogą udaremniać pełną jedność zewnętrzną, to jednak czy muszą udaremniać jedność we wzajemnych wobec siebie uczuciach? Chociaż nie możemy myśleć podobnie, to jednak czy nie możemy miłować się podobnie? Czy nie możemy cieszyć się jednością serca, mimo że brak nam jednomyślności? Bez wątpienia możemy. Pod tym właśnie względem wszystkie dzieci Boże, pomimo mniejszych różnic, mogą się zjednoczyć. A chociaż te ostatnie pozostają niezmienne, mogą zbliżać ludzi do siebie nawzajem, tak w miłości, jak i dobrych uczynkach".

Całe spotkanie prowadził ks. Marcin Gajowniczek. Śpiew animowały dwa zespoły muzyczne: schola z parafii pw. św. Michała Archanioła oraz grupa łączona, w której byli też przedstawiciele zboru zielonoświątkowego.