Potrzebne Panu Bogu

Justyna Steranka

publikacja 24.02.2014 20:03

Dziewczęta z gimnazjów i liceów z całej diecezji wzięły udział w rekolekcjach prowadzonych przez siostry szensztackie.

Potrzebne Panu Bogu Był też czas na spacery nad morzem Justyna Steranka /GN

Cztery dni trwały rekolekcje dla dziewcząt w nadmorskim Sarbinowie. Był to czas, który miał pomóc dziewczętom odkryć piękno kobiecości. - W czasie rekolekcji przyglądamy się, jakie dary daje Matka Boża i co my możemy dać od siebie - mówi s. Edyta Frankowska, która wraz z s. Aleksandrą Mikołajczak odpowiadały za rekolekcje.

Dziewczęta słuchały konferencji tematycznych, w których omawiano m.in. bogactwo Ruchu Szensztackiego. - Mówiliśmy o naszym sanktuarium, o o. Józefie Kentenichu, w którego posłannictwo my dziś też możemy się włączyć. Ważnym tematem była też praca nad sobą - dodaje s. E. Frankowska. Dziewczęta z siostrami były też w Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej. Tam Mszę św. w ich intencji odprawił ks. dr Jarosław Kwiecień z Wyższego Seminarium Duchownego w Koszalinie.

Agnieszka Bukowska jest na rekolekcjach drugi raz. - Przyjechałam, żeby po raz kolejny spotkać się w tym towarzystwie. Jestem tu też po to, by zobaczyć, co jest dla mnie ważne. Cieszę się, że możemy się tu wspólnie modlić i odkrywać, jaki plan ma dla nas Pan Bóg. Bardziej poznaję też siebie i Jego. Wiem, że to On jest drogą. On buduje, a bez Niego wszystko by się rozsypało - przyznaje.

Dla Marty Żyszkiewicz rekolekcje to czas refleksji. - Potrzebny jest mi taki czas z Panem Bogiem, żeby przemyśleć pewne sprawy. Tu jest inaczej niż na co dzień. Nie jest tak monotonnie. Poza tym w szensztacie dobrze się odnajduję. Jest mi łatwiej przez Maryję zrozumieć Pana Boga i odkryć, co On chce nam przekazać - mówi.

Podobnego zdania jest Marta Brancewicz. - Mogę tu zapomnieć o szkole, problemach i posłuchać siebie. Czasem w tej gonitwie brakuje czasu na rozmyślania, a te rekolekcje to czas szukania, spotkania z Bogiem, odpowiadania na pytania. Jestem tu też po to, żeby uczyć się przenosić wiarę do życia codziennego. Chrześcijaninem się jest nie tylko na rekolekcjach, ale również potem, w szkole i w domu. Będąc tutaj uczę się być dobrym apostołem - dodaje.

To również było celem tych rekolekcji - dodać dziewczętom odwagi w mówieniu o Chrystusie na co dzień. - Chciałabym, żeby wyjechały stąd z przekonaniem, że Maryja ich potrzebuje. Rekolekcje są po to, by dziewczyny rozpaliły się tym charyzmatem i poczuły się potrzebne. To one muszą mówić o Chrystusie tam, gdzie są na co dzień - dodaje s. Edyta.

W rekolekcjach wzięło udział prawie 30 dziewcząt.

Dziś (poniedziałek) również w Sarbinowie rozpoczęły się rekolekcje dla dziewcząt z klas IV-VI. Potrwają do czwartku.