Kiedy Maryja puka do drzwi

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 22/2014

publikacja 29.05.2014 00:00

Wydaje się, że ich życie jest zwyczajne, bo jak każdy pracują, odpoczywają i zmagają się z problemami. To jednak nie wszystko. Ich dom raz w miesiącu odwiedza niezwykły Gość.

 – To taki domownik, nowa osoba w rodzinie – mówią Mariola i Benedykt Łangowscy – To taki domownik, nowa osoba w rodzinie – mówią Mariola i Benedykt Łangowscy
justyna Steranka /gn

Z reguły jest tak, że to my idziemy do kościoła. Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej to grupa osób, która oprócz tego przyjmuje w domu „sanktuarium”. – Chodzi o obraz Matki Bożej w kształcie małej kapliczki, nawiązującej do sanktuarium szensztackiego. Tu nie chodzi o to, żeby klęczeć i modlić się cały dzień. Matka Boża po prostu towarzyszy ludziom na co dzień. Ona chce wyjść do nas tak, jak po zwiastowaniu poszła do św. Elżbiety. Chce być w naszej codzienności, bo wie, że ludzie daleko odeszli od Kościoła. Wychodzi do nich, żeby zaprowadzić ich do Boga – mówi s. Eligia Pawlisz ze wspólnoty sióstr szensztackich, odpowiedzialna za apostolat w diecezji.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.