Winny niezamykania oczu

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 24/2014

publikacja 12.06.2014 00:00

Z dyrektorem koszalińskiego więziennictwa płk. Krzysztofem Olkowiczem
rozmawia Karolina Pawłowska


Płk Krzysztof Olkowicz ukończył prawo na Uniwersytecie Gdańskim i został radcą prawnym. W swojej karierze przez dwa lata był sędzią, orzekał w wydziałach karnych sądów rejonowych w Elblągu i Malborku. Funkcjonariuszem Służby Więziennej jest od 1984 r., a od 1996 r. – dyrektorem okręgowym Służby Więziennej w Koszalinie. Ponadto wykłada podstawy prawne resocjalizacji w Koszalińskiej Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i na Politechnice Koszalińskiej. Wielokrotnie honorowany odznaczeniami resortowymi i pań... Płk Krzysztof Olkowicz ukończył prawo na Uniwersytecie Gdańskim i został radcą prawnym. W swojej karierze przez dwa lata był sędzią, orzekał w wydziałach karnych sądów rejonowych w Elblągu i Malborku. Funkcjonariuszem Służby Więziennej jest od 1984 r., a od 1996 r. – dyrektorem okręgowym Służby Więziennej w Koszalinie. Ponadto wykłada podstawy prawne resocjalizacji w Koszalińskiej Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i na Politechnice Koszalińskiej. Wielokrotnie honorowany odznaczeniami resortowymi i pań...
Karolina Pawłowska /GN

Karolina Pawłowska: Zapłacił Pan grzywnę za chorego psychicznie mężczyznę, żeby ten mógł wyjść z aresztu. Sąd, choć odstąpił od wymierzenia kary, uznał, że podważył Pan wyrok sądu i namawiał podwładnych po popełnienia wykroczenia. Czuje się Pan winny?


Płk Krzysztof Olkowicz: Poprosiłem dyrektora o wpłacenie należności, a panią sekretarkę o wyłożenie tych 40 zł ze swojej kieszeni, bo byłem poza inspektoratem. Nadal jednak uważam, że to, co zrobiłem nie jest wykroczeniem. 


Bo Arkadiusz K., który ukradł wafelek, otrzymał 40 zł grzywny i w konsekwencji trafił do aresztu, choć nie powinien się tam w ogóle znaleźć? 


Kradzież to kradzież, wartość skradzionego mienia nie ma znaczenia. Jednak trzeba patrzeć nie tylko na zasady, ale na konkretny przypadek. W 2010 r. sąd ubezwłasnowolnił tego człowieka na podstawie opinii, że cierpi na schizofrenię paranoidalną. Rozpatrując sprawę o kradzież wafla, sądy, zarówno orzekający, jak i wykonawczy, powinny powołać biegłego. Tak się nie stało. Co więcej, wyrok zapadł w trybie nakazu karnego, a ustawa o postępowaniu w sprawach o wykroczenia wyłącza taką możliwość. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.