Zdobywcy Wysp i... charakteru

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 32/2014

publikacja 07.08.2014 00:00

– Wyprawa to nie tylko kręcenie kilometrów i widoki. To szkoła pokory i zaufania opatrzności Bożej – mówią rowerzyści, którzy wrócili właśnie z podboju Londynu.

 Śmiałkowie, którzy wyruszyli do Anglii Śmiałkowie, którzy wyruszyli do Anglii
ks. Mariusz Ambroziewicz

Według ks. Mariusza Ambroziewicza, świat najlepiej poznawać z rowerowego siodełka. Przejechanych kilometrów nawet nie próbuje liczyć, za to lista miejsc, które zwiedził na dwóch kółkach, zdaje się nie mieć końca. Swoją pasją co roku zaraża kolejnych młodych ludzi, którzy towarzyszą mu w jego wyprawach. – Tym razem było to niemal „przedszkole rowerowe”. Dla 5 z 7 uczestników była to pierwsza taka wyprawa w życiu – śmieje się ks. Mariusz, wikariusz koszalińskiej parafii katedralnej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.