Skąd się biorą zasady?

Katarzyna Matejek

publikacja 10.10.2014 23:47

Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź gimnazjaliści i licealiści podczas Oazy Ewangelizacyjnej w Podczelu.

Skąd się biorą zasady? Wieczorem młodzież bawiła się, starając zapamiętać swoje imiona, co wcale nie było takie proste Katarzyna Matejek /Foto Gość

W Podczelu k/Kołobrzegu rozpoczęła się Oaza Ewangelizacyjna. Przybyło na nią 22 uczestników głównie z północnej części naszej diecezji: Bornego Sulinowa, Słupska, Szczecinka, Sławna, Białogardu, Świdwina. Oaza Ewangelizacyjna jest przeznaczona dla młodzieży od 2. klasy gimnazjum wzwyż.

Zaczęli od rozpakowywania i spaceru nad morze. Potem, aby nikt nie czuł się pozostawiony na uboczu, podzielili się na grupy. Chwila zapoznania się, przełamanie pierwszych lodów i szybko do konkretów.

Rozmawiali o zasadach, którymi każdy na co dzień się kieruje, ale często bez zastanowienia nad tym, skąd one się biorą. Poprzez ćwiczenia i rozmowy starali się znaleźć klucz do tego, jak odnaleźć te zasady, które pochodzą z dobrego źródła.

Alicja Grabarczyk  i Julia Kozar z Białogardu przyjechały na rekolekcje dla młodzieży pierwszy raz. Same znalazły ogłoszenie o rekolekcjach. - Na jednym z pierwszych spotkań dowiedzieliśmy się, że nie wszystkie zasady są dobre. I że warto wybierać te, które pochodzą od Boga. Bóg chce dla nas jak najlepiej, nawet jeśli nam się wydaje, że tak nie jest.

Sześcioosobowa grupa animatorów z Bornego Sulinowa pod wodzą ks. Sebastiana Przybyły jadąc do Podczela modliła się za wszystkich uczestników. Kasia, jedna z animatorek, prowadziła spotkanie w swojej grupce wg przygotowanych wcześniej konspektów. - Naszym zadaniem było przede wszystkim zadbanie o to, by każdy poczuł się takim samym członkiem grupy jak inni - powiedziała.

- Było to wyzwaniem także dla nas - dodała Kinga - ponieważ trochę już zapomnieliśmy, jak to było, gdy przed kilkoma laty my sami przyjechaliśmy na swoje pierwsze rekolekcje. Wcale to wszystko nie wydawało nam się oczywiste. Dlatego teraz musiałam wracać do tamtych wspomnień, żeby zbyt surowo nie oceniać niektórych zachowań.

Karol Dąbrowski ze Sławna był już na podobnych rekolekcjach w styczniu tego roku. - Zachęcił mnie wtedy ks. Michał Szwaja, pojechałem i bardzo mi się podobało. Dzięki temu zacząłem być bliżej Boga i Kościoła. Tym razem podjąłem decyzję już samodzielnie. Zależy mi na tym, by lepiej poznać Boga, ale też nowych ludzi, dla których Bóg jest ważny. Ale przyjechałem też dlatego, żeby trochę odpocząć od nauki, codziennych spraw.

Rekolekcje trwają do niedzieli. Następna tura odbędzie się za tydzień w Ostrowcu k/Wałcza.