Miejsce kojenia cierpienia

Karolina Pawłowska

publikacja 21.11.2014 05:44

Niech świętość i miłość Jana Pawła II w tej kaplicy pomaga wielu - mówił bp Edward Dajczak w kaplicy białogardzkiego Centrum Rehabilitacji.

Miejsce kojenia cierpienia Autorką wizerunku patrona nowej kaplicy jest pacjentka białogardzkiego szpitala Karolina Pawłowska /Foto Gość

Biskup poświęcił nową kaplicę oraz przewodniczył pierwszej sprawowanej tu Eucharystii.

- Niech w tym miejscu dokonują się cuda umocnienia człowieka. Nie człowiek tu odzyskuje nadzieję i siły, niech mu przybywa mocy w chwilach, gdy zmaga się z własnym bólem. Żeby przetrzymać to, co trudne, a cierpienie jest jedną z najtrudniejszych rzeczy, potrzeba wiele miłości. Niech ona się tu dzieje - mówił.

Nowej kaplicy patronuje św. Jan Paweł II. W homilii hierarcha odwoływał się do słów świętego papieża, wskazując, że wielkość cywilizacji mierzy się jej stosunkiem do osób chorych i cierpiących. Podzielił się również wspomnieniem z papieskiej wizyty w Gorzowie Wielkopolskim.

- W pierwszym rzędzie w sektorze przeznaczonym dla chorych siedział tata, który na rękach trzymał dziesięcioletnią córeczkę z porażeniem mózgowym. Po skończonym spotkaniu mężczyzna chciał podejść do papieża, ale drogę zagrodził mu pan z ochrony. Jan Paweł II zobaczył ich: tego ojca i wyrywającą się do niego dziewczynkę. Podszedł i na długo ją przytulił. Fotograf uchwycił tę chwilę na zdjęciu. Kiedy potem odwiedziłem tę rodzinę, nad łóżkiem dziewczynki wisiała wielka fotografia. Jej mama powiedziała, że ilekroć córka patrzy na to zdjęcie, uspokaja się. Tak działa miłość. Niech świętość i miłość Jana Pawła II w tej kaplicy pomaga wielu - mówił bp Edward Dajczak.

Do słów świętego papieża odwoływał się również ks. kanonik Ludwik Musiał, który od września pełni posługę kapelana w szpitalu. Dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania kaplicy oraz podkreślał wielkie zaangażowanie personelu sprawującego opiekę nad przebywającymi w szpitalu i w mieszczącym się w budynku Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym „Corda” chorymi.

- Po 50 latach kapłaństwa wydawałoby się, że można już dużo wiedzieć, wiele doświadczyć. Ale dopiero, kiedy tu trafiłem, przekonałem się, że niewiele wiem. Trzeba tu przyjść, zobaczyć ogrom ludzkiego cierpienia, ale i wielkie poświęcenie opiekujących się chorymi, żeby zrozumieć w pełni, co znaczy, że posłannictwem Kościoła jest człowiek – mówił ks. Musiał.

Nowa kaplica otrzymała wizerunek swojego patrona. To dar koszalińskiej artystki Marii Modrzyńskiej. Ikonopisarka i malarka dwa lata temu uległa poważnemu wypadkowi, w wyniku którego odniosła rozległe obrażenia. W białogardzkim szpitalu przechodziła pięciotygodniową rehabilitację.

- Przychodziłam tutaj do kaplicy. Chciałam podziękować za to, że wciąż żyję. Nie wiedziałam, jak to zrobić. Zapytałam kapelana, a on podpowiedział mi, że przydałby się obraz św. Jana Pawła II - opowiada pani Maria.

Jak dodaje podczas najtrudniejszych momentów walki o życie i zdrowie to właśnie u świętego papieża szukała pomocy.

- Kiedy leżałam w szpitalu w Koszalinie przychodził do mnie ksiądz kapelan z Komunią świętą. Raz zostawił mi obrazek z Janem Pawłem II przytulonym do krzyża. Bardzo mnie poruszył ten wizerunek. Mam nadzieję, że święty papież będzie pomagać innym, którzy leczą się w tym szpitalu, że - podarowując jego obraz - będę miała maleńki udział w tym, że będą odzyskiwać tak potrzebną w cierpieniu nadzieję - mówi malarka.

Msze św. dla chorych w nowej kaplicy sprawowane będą codziennie, z wyjątkiem poniedziałków.