Każdy z nas jest opornym, ciężko poddającym się obróbce materiałem. Potrzeba mocy i ognia, żeby kształtować wnętrze człowieka – mówią usteckie siostry duchaczki i otwierają nad morzem… hutę.
Kulminacyjnym punktem Huty jest spotkanie z Jezusem w Najświętszym Sakramencie, ale podczas tych wieczorów nie zabraknie także konferencji, świadectw i przedstawień
Karolina Pawłowska /foto gość
W jej piecach ogień rozpala sam Duch Święty.
Wyhamować na godzinę
Choć to andrzejkowy wieczór kościół Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Morza nie świeci pustkami. Młodzi w skupieniu klęczą w ławkach, wpatrując się w Najświętszy Sakrament. – Bardzo potrzebny jest taki czas zatrzymania, powiedzenia: stop. Inaczej wychodzi się potem do świata. Jest się czystszym – mówi Agnieszka. Przyjechała do Ustki z Jarosławca, żeby zobaczyć, jak poradzą sobie w ewangelizującym przedstawieniu jej przyjaciółki. Zapewnia, że w grudniu z pewnością też się pojawi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.