Bliżej nieba lepszy widok

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 11/2015

publikacja 12.03.2015 00:15

Duchowość. Sadza, trujące dymy, niebezpieczna wspinaczka. Piękne widoki, satysfakcja, radość z powrotu do domu. Oto blaski i cienie zawodu kominiarza. A może tak naprawdę w tej historii chodzi o coś jeszcze?

Od lewej: Czarek, Anna, Eugeniusz Zarębscy. – Kiedy modlę się do Boga i proszę Go o bezpieczeństwo  dla męża i syna, czuję spokój w sercu. Ja wiem, że On słucha – mówi Anna Zarębska Od lewej: Czarek, Anna, Eugeniusz Zarębscy. – Kiedy modlę się do Boga i proszę Go o bezpieczeństwo dla męża i syna, czuję spokój w sercu. Ja wiem, że On słucha – mówi Anna Zarębska
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Wkominie można znaleźć różne rzeczy: kawałki cegieł, gniazda ptaków czy śmieci. Bywa, że trafi się znalezisko nietypowe. – Pracując kiedyś z synem przy jednym kominie, znalazłem specjalną fajkę, coś jakby sziszę, która służy do palenia tytoniu. Nie mam pojęcia, skąd się tam wzięła – zastanawia się Eugeniusz Zarębski, mistrz kominiarstwa ze Szczecinka. Pan Eugeniusz, w zawodzie już prawie od 40 lat, zakłada na głowę szapoklak i szeroko się uśmiecha. Kiedy z żoną i synem, który u niego terminuje, opowiadają o swojej pracy, ich słowa są nieraz zaskakujące... jak szisza w kominie.

Guzik prawda

Każdy chyba chce być szczęśliwy, dlatego często nawet ci, którzy uważają się za twardo stąpających po ziemi, wyznają zasadę, że jeśli szczęściu można jakoś dopomóc, to dlaczego tego nie zrobić? Nawet jeśli trzeba zrobić coś zupełnie absurdalnego, żeby tę pomoc uzyskać.No bo co może pomóc trzymanie kciuków? Jednak według badań CBOS do wykonywania tej „magicznej” czynności, choćby tylko czasami, przyznaje się ponad 70 proc. Polaków, a do wiary w jej skuteczność prawie 30 procent. Również 30 proc. badanych stara się nie podawać ręki przez próg. Ponad połowa z nich wierzy, że to naprawdę ma znaczenie. W cenie jest też niemalowane drewno. Odpukuje w nie prawie 60 proc. mieszkańców kraju nad Wisłą. A kominiarze? W zabobonnym świecie „triumfu rozumu” stoją całkiem wysoko.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.