Zgub się w Czechach, znajdź w Szensztacie

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 12/2015

publikacja 19.03.2015 00:15

Odkąd siostry zamieszkały na Górze Chełmskiej, na duchowej mapie naszej diecezji ciągle coś się zmienia. Pojawiają się nowe inicjatywy. Trudno się połapać we wszystkich gałęziach Dzieła.

– Opiekuje się nami rodzina czeska, spotykamy się 4–5 razy do roku – mówi Jolanta Kobiec i dodaje, że problemy językowe udaje się jakoś przeskoczyć – Opiekuje się nami rodzina czeska, spotykamy się 4–5 razy do roku – mówi Jolanta Kobiec i dodaje, że problemy językowe udaje się jakoś przeskoczyć
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Czym różni się powołanie rodziny należącej do Ligi od tej z Instytutu? Dlaczego czasem trzeba czekać lata na utworzenie się właściwej grupy, zamiast przystąpić do już istniejącej? Dlaczego ideały, którymi żyją na co dzień członkowie poszczególnych grup, różnią się od siebie? To pytania nie tylko dla laika. Członkowie Dzieła Szensztackiego również chcą poznać odpowiedzi na niektóre z nich, dlatego regularnie się spotykają. Jedną z okazji było czuwanie wielkopostne. Wzięły w nim udział wszystkie wspólnoty szensztackie z diecezji: Liga Rodzin, Związek Rodzin, grupa kobiet, grupa matek, Młodzież Żeńska, przedstawiciele chłopców, Apostolat MB Pielgrzymującej, Instytut Sióstr, Instytut Księży oraz sympatycy Ruchu. 110 uczestników przybyło do CEF nie tylko z pobliskiego Koszalina, ale też Barwic, Białogardu, Darłowa, Polanowa, Miastka, a nawet Lęborka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.