Świętowaliśmy Niedzielę Miłosierdzia Bożego

Katarzyna Matejek

publikacja 12.04.2015 21:17

Wielu diecezjan świętowało ten dzień z Domem Miłosierdzia Bożego.

Świętowaliśmy Niedzielę Miłosierdzia Bożego Oprócz pieśni niosących przesłanie chrześcijańskie w koncercie można tez było usłyszeć znane przeboje muzyczne Katarzyna Matejek /Foto Gość

Świętowanie Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Domu Miłosierdzia Bożego rozpoczęło się wigilijnym czuwaniem przed Najświętszym Sakramentem. Od niedzielnego poranka chętni zwiedzali budynek, w którym w ostatnim roku zaszły wielkie zmiany budowlane. O 13 odbyła się Msza św. pod przewodnictwem bp Edwarda Dajczaka.

- Kiedy wszystko tu rozpoczynaliśmy, wydawało mi się, że jestem pobożny, ale Pan Jezus mocno nas zawstydza - powiedział na rozpoczęcie Eucharystii ks. Radosław Siwiński, dyrektor Domu. - Trochę za bardzo chcieliśmy budować dom rozumem, po ludzku, ale Pan Jezus nam pokazuje, że wszystko tu dzieje się wyłącznie Jego mocą. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego, że kto Jezusowi zaufa i odda Mu wszystko, ten może doświadczać tak wielkich cudów, jakich my tu doświadczamy.

- Ten dom powstał z miłości, nie ma co do tego cienia wątpliwości - zaświadczył bp Dajczak. - Nie z planów, zapasu pieniędzy, programów zabezpieczających dzieło; tego nie było. Była natomiast miłość w sercu ks. Radka i ludzi, którzy ten dom tworzą. Dlatego słusznie nazywa się go Domem Miłosierdzia.

W homilii bp Dajczak nawiązał do nowo ogłoszonej bulli papieża Franciszka „Misericordiae Vultus” - „Oblicze Miłosierdzia” mówiąc, że żadne inne słowo nie zostało współcześnie tak bardzo zdewaluowane jak słowo „miłość”. - Miłość miłosierną musimy uznać za zasadę podstawową. Miłosierdzie to słowo, które objawia Przenajświętszą Trójcę, to najwyższy akt, w którym Bóg wychodzi nam na spotkanie - mówił biskup za papieżem Franciszkiem. - Ale jest to podstawowe prawo każdego, kto patrzy szczerymi oczami na bliźniego.

Biskup nawiązał do miłości okazanej w tym domu także przez tych, którzy go budowali - więźniów. - Bowiem kara może stać się początkiem przemiany człowieka. W boskim wymiarze wszystko ma wymiar nieskończony, nawet najmniejszy gest, najmniejszy czyn miłości - powiedział.

- Miłosierdzie to dużo więcej niż współczucie, akcja charytatywna. Miłosierdzie to stan serca, który może być podtrzymywany wyłącznie przez Boga w otwarciu i gotowości na przyjmowanie drugiego człowieka, dawania miłości wbrew wszystkiemu.

Biskup docenił nie tylko Dom Miłosierdzia Bożego, ale też wszystkie miejsca, gdzie ludzie pochylają się nad bliźnimi - hospicja, domy opieki, starców itp. - W tych potrzebujących ludziach trzeba się dopatrzyć Jezusa. Dotykać w nich Jezusa to nie tylko zadanie, ale i szansa. Jeżeli się na to zdobędziemy, obronimy w sobie człowieka - powiedział biskup Dajczak.

W ramach obchodów Święta Bożego Miłosierdzia po południu w amfiteatrze odbył się koncert "To jednak miłość" zorganizowany przez Dom Miłosierdzia. Wystąpił duet wokalny: Olga Szomańska i Maciej Miecznikowski. Artyści spotkali się na scenie po 10 latach od udziału w oratorium „Tu Es Petrus". Zaprezentowali akustyczne wersje największych hitów Piotra Rubika oraz Zbigniewa Książka („Niech mówią, że to nie jest miłość", „Miłość to wierność wyborowi", „Psalm dla Ciebie", „Psalm kochania", „Strumień"), a także utwory z repertuaru Anny German („A kiedy wszystko zgaśnie", „Człowieczy los") oraz najlepsze autorskie utwory z ich solowych płyt („Nówka" i „Będzie z nami dobrze").

Olga Szomańska i Maciej Miecznikowski wystąpili z zespołem w składzie: Hadrian Filip Tabęcki (fortepian), Bartosz Hołownia (gitara), Izabela Buchowska (wiolonczela) oraz koszalinianin Daniel Wojsa (przeszkadzajki).