Pielgrzymi jak promienie

Karolina Pawłowska

publikacja 01.05.2015 15:50

"Promieniści" nie mają wątpliwości, że najlepszym sposobem spędzenia majowego weekendu jest pielgrzymowanie. Niestraszna im kapryśna pogoda, ani trzydniowa marszruta.

Pielgrzymi jak promienie Pielgrzymka Promienista zmierza na Górę Chełmską po raz trzeci Karolina Pawłowska /Foto Gość

Wyruszyli z siedmiu miejscowości. W niedzielę zejdą się, jak promienie z różnych stron diecezji, w szensztackim sanktuarium na Górze Chełmskiej.

- Maj jest miesiącem poświęconym Maryi i nasze myśli szczególnie biegną teraz do Matki. A dzięki pielgrzymowaniu można jeszcze lepiej zagłębić się w Boże tajemnice, w które wprowadza nas Matka Boża. Piękna definicja pielgrzymki mówi, że jest to trud wędrówki wypływający z ducha wiary jako świadectwo Kościoła pielgrzymującego, a więc ten trud jest elementem niezbędnym, trochę poboleć musi. Te niewygody drogi to nasza ofiara w intencjach, które niesiemy ze sobą: tych osobistych, rodzinnych, ale też tej głównej, w której prosimy o nowe powołania - mówi ks. Piotr Świątkowski, przewodnik grupy gościńskiej, która bierze udział w Pielgrzymce Promienistej po raz trzeci.

 W sześćdziesięcioosobowej grupie z Gościna są tacy, którym trasa na Górę Chełmską jest doskonale znana.

- Zastanawiałam się, czy w tym roku nie spędzić majówki jakoś inaczej. Może jakiś wypad ze znajomymi, może grillowanie? Właściwie to dzisiaj rano dopiero się naprawdę zdecydowałam, spakowałam i wyszłam w drogę. I nie żałuję - opowiada Anka.

Ania i Kinga, licealistki z Gościna także idą po raz trzeci. Niosą ze sobą rozmaite intencje: osobiste i rodzinne. Chcą prosić też o to, by Matka Boża pomagała im podejmować dobre decyzje.

- Pomysłów na spędzenie weekendu wolnego od szkoły było sporo, ale postawiłyśmy Jezusa na pierwszym miejscu. Warto z Nim ruszać w drogę - zapewniają dziewczyny.

Zabiorą ze sobą też intencje, które powierzają ludzie podejmujący gościną pielgrzymów.

Już na pierwszym przystanku, niewielka społeczność z Pobłocia Wielkiego powitała pątników otwartymi sercami i suto zastawionymi stołami. Mieszkańcy dwóch wsi złożyli się, ile mogli, panie upiekły ciasta.

- Bardzo cieszymy się, że możemy ugościć pielgrzymów, podzielić się tym, co mamy. Oni odwdzięczają się nam zabierając ze sobą nasze intencje, a i my sami możemy się przekonać, że jak jesteśmy razem to możemy zrobić coś dobrego - mówi Dioniza Sucharzewska, sołtys Pobłocia Wielkiego.

W Pielgrzymce Promienistej debiutują pielgrzymi z Karlina. Jak zapewniają zaletą wędrowania na Górę Chełmską jest niewielki, bo zaledwie kilkudziesięciokilometrowy dystans do pokonania.

- Pielgrzymka to dobry czas na zagospodarowanie weekendu majowego, a także świetna alternatywa dla tych, którzy chcą zasmakować pielgrzymowania, a nie mogą sobie pozwolić na wyruszenie do Częstochowy, albo obawiają się aż tylu kilometrów - potwierdza ks. Radosław Występski, wikariusz karlińskiej parafii pw. św. Michała Archanioła.

Po pierwszych kilometrach o zmęczeniu nie może być nawet mowy. Zwłaszcza wśród najmłodszych pielgrzymów, których w szeregach ekipy z Karlina nie brakuje.

- Dzieciaki są świetne! W drodze radzą sobie zdecydowanie lepiej od dorosłych, a na pewno lepiej ode mnie - przyznaje ze śmiechem pani Jola.

Dla niej to także pierwsza w życiu pielgrzymka do sanktuarium szensztackiego.

- Sercem chyba bliżej mi było do tej pory do Częstochowy i do Skrzatusza, chociaż Górę Chełmską mam niemal na wyciągnięcie ręki. Te trzy dni będą świetną okazją do tego, żeby odkrywać Maryję w królującym na Górze Chełmskiej wizerunku Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej - dodaje pani Jola.

Pierwszy raz na pielgrzymkę wybrali się także karlińscy harcerze.

- Jesteśmy raczej zaprawieni w maszerowaniu, ale to nasze pierwsze pielgrzymkowe kilometry. A ponieważ harcerzom po drodze z Maryją więc nie wahaliśmy się, żeby wziąć udział w pielgrzymce. Ona, jak Matka, umacnia naszą wiarę - zapewnia Marcin Witkowski.

Pątnicy z Gościna i Karlina pierwszy dzień wędrówki zakończą w Białogardzie, gdzie spotkają się z pielgrzymami ze Świdwina. Grupy z Barwic i Połczyna Zdroju dotrą dzisiaj do Tychowa. Od wschodu zaś zmierzają do Koszalina pątnicy z najdłuższą tradycją pielgrzymowania na Górę Chełmską - grupa słupska, która też ma do pokonania najdłuższy, bo blisko 80-kilometrowy dystans. Do grup dołączą także pielgrzymi z koszalińskich parafii.

Wszystkie grupy zakończą swoje majowe wędrowanie w niedzielę, gdzie o godz. 14.30 uczestniczyć będą w Mszy św. sprawowanej w szensztackim sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej.