Zabić guza śmiechem

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 22/2015

publikacja 28.05.2015 00:00

Mateusz ma 10 lat i apetyt na znacznie więcej. Dzielnie walczy z nowotworem. Nauczyciele i rodzice koszalińskiej Osiemnastki pomagają mu, by jak najszybciej wrócił do szkoły. Dla niego zostali aktorami.

Choć nie są aktorami w przedstawienie rodzice i nauczyciele Osiemnastki włożyli całe serce. Dochód ze spektaklu pomoże w leczeniu Mata Choć nie są aktorami w przedstawienie rodzice i nauczyciele Osiemnastki włożyli całe serce. Dochód ze spektaklu pomoże w leczeniu Mata
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Chociaż żadne z nich nie ma scenicznego doświadczenia, zwarli szeregi i bajką ruszyli na odsiecz w chorobie.

Słoneczna środa

Nie problem do szpitala przyjechać. Sztuką jest z niego wyjść. To złota myśl Mata, który uważa, że nie ma w życiu farta. A przynajmniej nie ma go od 17 lipca 2013 r., kiedy usłyszał lekarska diagnozę: nowotwór mózgu. – To była cudowna, słoneczna środa, kiedy po raz pierwszy dźwięk karetki zaczął dotyczyć naszej rodziny. Mateusz miał być w szpitalu tylko trzy dni na trzech badaniach, które miały nam odpowiedzieć na pytanie, dlaczego od półtora roku Mateusz utyka na lewą nogę i dlaczego, pomimo rehabilitacji, nie ma poprawy. Czy na pewno jest to płaskostopie koślawe? A potem, co oznacza lakoniczne stwierdzenie „problem neurologiczny”? – wspomina Monika Madej, mama Mata.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.