Pozwolić się zranić

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 16.08.2015 15:26

Ponad 100 osób wyruszyło z Koszalina do Myśliborza w 15. Pielgrzymce Miłosierdzia.

Pozwolić się zranić Pielgrzymka wyruszyła 16 sierpnia rano ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W tym roku hasłem pielgrzymki są słowa z Księgi Proroka Izajasza: "W Jego ranach jest nasze zdrowie".

- Miłosierdzie Boże jest jakimś przedziwnym paradoksem, który wyraża się właśnie w tym zdaniu. Jak to możliwe, że w ranach jest zdrowie? Ale tak właśnie jest. Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu pozwolił się dla nas zranić i z tej rany wypłynęły potrzebne nam łaski. Jest w tym coś tajemniczego i niesamowitego, co trudno nieraz zrozumieć - przyznaje ks. Łukasz Gąsiorowski, przewodnik.

Jak podkreślają uczestnicy pielgrzymki, ów paradoks można lepiej pojąć właśnie w czasie drogi, która wymaga ofiary, wyrzeczenia, zaparcia się siebie, czyli w pewnym sensie odniesienia ran. Okazuje się, że czas spędzony na pielgrzymce przynosi błogosławione owoce.

Gabriela z Bornego Sulinowa, która do Myśliborza idzie po raz drugi, przyznaje, że dla niej pielgrzymka jest "napędem", który pozwala jej dobrze funkcjonować przez cały rok.

- Dla mnie wakacje bez pielgrzymki są jakby niepełne, czegoś w nich brakuje. Oczywiście robię różne rzeczy w wakacje: jest trochę pracy, są wyjazdy. Ale staram się też zawsze znaleźć pewien dłuższy czas poświęcony Panu Bogu. Mam taką potrzebę serca. Poza tym, mam ważną intencję. Proszę Boga o zdrowie dla mojej chorej mamy - mówi 22-latka.

- Nie wyobrażam sobie roku bez rekolekcji, czy pielgrzymki. Pielgrzymka wytwarza w sercu szczególny klimat, który pomaga w codziennym życiu i pozwala też dzielić się wiarą z innymi. Ja również mam intencję. Zastanawiam się nad zmianą studiów i proszę Boga o światło w tej sprawie - dzieli się Łukasz, 19-latek z Bornego Sulinowa.

Ks. Łukasz Gąsiorowski podkreśla, że ważnym aspektem pielgrzymowania jest poczucie wspólnoty. - Muszę przyznać, że ta pielgrzymka jest wyjątkowa. Większość uczestników to ludzie młodzi, pełni energii i radości. Wytworzyła się swego rodzaju wspólnota pielgrzymki miłosierdzia. Dobrze nam się razem idzie. Wspólnota jest czymś, co naprawdę wciąga i daje wiele radości - przyznaje kapłan.

W tym roku, oprócz ks. Gąsiorowskiego w grupie idzie jeszcze trzech księży: Sebastian Przybyła, Konrad Rogala i Łukasz Łukaszewicz. Są też 4 siostry: 3 ze zgromadzenia Jezusa Miłosiernego z Myśliborza i niepokalanka ze Szczecinka. Jest też dwóch kleryków z Wyższego Seminarium Duchownego z Koszalina.

W grupie są pielgrzymi z Koszalina, Białogardu, Bornego Sulinowa, Połczyna-Zdroju. Choć w niedzielę 16 sierpnia z koszalińskiej katedry wyszło ponad 100 osób, 24 sierpnia w Myśliborzu będzie ich ponad 150. Kolejne osoby dołączają bowiem do grupy po drodze, w miejscowościach, przez które przechodzi pielgrzymka.

Przed wyruszeniem w drogę pielgrzymów pobłogosławił bp Edward Dajczak.